Connect with us

Czego szukasz?

Reklama
Reklama

Styl życia

Nawiedzony dom i skarb sprzed tysiąca lat. A wszystko to w jednej wsi [zdjęcia]

Niemal każda wieś ma swoją historię, ciekawostki i tajemnice. Ale nie każda ma kronikarzy, którzy je pozbierają i utrwalą dla potomnych. Topolinek takiego kronikarza ma.

Udostępnij
topolinek

Niewielki, liczący raptem 150 mieszkańców Topolinek, położony niedaleko Gruczna, kilkanaście kilometrów od Świecia, przed laty uwiódł Marka Wojciekiewicza, fotoreportera „Expressu Bydgoskiego”.

Zbudował tu dom i przeniósł się z Bydgoszczy razem z żoną, synem i córką. Urządzał plenery fotograficzne w urokliwych, porośniętych lasami parowach i na nadwiślańskich łąkach. Fotografował przyrodę, ludzi, stare ewangelickie cmentarze i menonickie chaty. Zbierał i zapisywał autentyczne historie i legendy opowiadane przez starszych mieszkańców.

Projekt Topolinek

Reklama
Reklama

Owocem tych zainteresowań był wydany w 2010 r. na płycie CD album fotograficzny, który rozdał mieszkańcom Topolinka.

- Spodobał się, więc pomyślałem o jego papierowej wersji. Rozszerzonej, bo przez ostatnie dziesięć lat wiele się w naszej wsi wydarzyło – mówi Marek Wojciekiewicz.

W planach jest już drugie wydanie, wzbogacone o zdjęcia archiwalne z opisami okoliczności, w których zostały zrobione

Reklama
Reklama

Dzięki wsparciu OKSiR-u w Świeciu i trzech miejscowych przedsiębiorców udało się wydrukować kilkadziesiąt egzemplarzy. Większość trafiła do rąk autorów zdjęć zamieszczonych albumie „Topolinek” i osób które przyczyniły się do jego powstania.

- W planach jest już drugie wydanie, wzbogacone o zdjęcia archiwalne z opisami okoliczności, w których zostały zrobione – zapowiada Marek Wojciekiewicz.

Wydawcą jest nieformalna grupa mieszkańców działająca pod nazwą Projekt Topolinek. Grupa ma już na swoim koncie wydanie trzech płyt muzycznych i organizację kilku imprez promujących wieś i okolice.

Reklama
Reklama

Dom Józefa

Wiele wsi ma swoje legendy, także te mroczne. Ma ją również Topolinek. W albumie znajdziemy tekst o tzw. domu Józefa.

Budowę swojego domu w Topolinku Józef Wojciechowski skończył w 1950 r., tuż przed tragiczną śmiercią pod kołami tramwaju w Poznaniu. Już za życia mieszkańcy wsi podejrzewali go o konszachty z diabłem. Może dlatego, że był zaradniejszy i przezorniejszy od sąsiadów.

Reklama
Reklama

W domu ukrył pod tynkiem instalację elektryczną i telefoniczną. I to na 17 lat przed elektryfikacja wsi! Nie mówiąc o telefonach, które w ogóle były wtedy w sferze marzeń. Intrygująca przezorność czy nadludzka wiedza?  

Wielokrotnie widzieli, jak wstrzymywał zegary, poruszał rodzinnymi portretami, a swój postawił na sztorc na stole. Kładł się obok żywych w łóżkach. Nie widzieli go, ale czuli jego ciężar

Za życia rzekomo widywano go w dwóch miejscach jednocześnie. Twierdzono, że miał dwie dusze. Po śmierci dusza Józefa podobno nie mogła zaznać spokoju. Miała to być kara za to, że zbudował go z cegły kościoła ewangelickiego, który stał w Grucznie w miejscu obecnej remizy.

Reklama
Reklama

Późniejsi mieszkańcy domu utrzymywali, że Józef szeleścił i tupał na strychu, gdy jego ciało już spoczęło w grobie. Wielokrotnie widzieli, jak wstrzymywał zegary, poruszał rodzinnymi portretami, a swój postawił na sztorc na stole. Kładł się obok żywych w łóżkach. Nie widzieli go, ale czuli jego ciężar. Włączał światło, dzwonił kieliszkami w kredensie.

Podobno Józef Wojciechowski za życia ukrył skarb w ścianie domu lub ogrodzie. Nikt go do tej pory nie odkrył. A przynajmniej nikt o tym nie słyszał.

Skarb na polu

Reklama
Reklama

Z Topolinkiem wiążą się również zupełnie nowe, za to realne, naukowe odkrycia. Dotyczą… skarbu.

Prowadzone w ostatnich dwóch latach poszukiwania pod nadzorem Wojciecha Siwiaka doprowadziły do okrycia skarbu, który około X w. ukryto na polu w pobliżu wzgórza Talerzyk, gdzie tysiąc lat temu wznosił się gród.

Eksploratorzy z Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Historii „Łuczniczka” zaopatrzeni w urządzenia do poszukiwania metalu i stosowne zezwolenia odkopali 78 srebrnych przedmiotów, 59 fragmentów monet, 40 artefaktów z żelaza i brązu oraz licznych fragmentów wczesnośredniowiecznej ceramiki.

Reklama
Reklama

Całość trafi do zbiorów Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.

Album przybliża nam obrazy świąt, obrzędów religijnych, a przede wszystkim codzienność mieszkańców Topolinka na tle jego krajobrazów i pór roku. Można pozazdrościć tej niewielkiej wsi tak bogatej dokumentacji oraz zintegrowanej w tak dużym stopniu społeczności – pisze we wstępie do publikacji Jadwiga Luterek-Cholewska, współautorka świetnego „Bedekera gruczeńskiego”.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl


Wybrane zdjęcia z albumu „Topolinek” w galerii poniżej.

Udostępnij

Komentarze (0)

Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Wiadomości

Policjanci ze Świecia wyjaśniają okoliczności piątkowego wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 91. Przechodząca przez jezdnię 59-letnia kobieta została potrącona przez samochód.

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

Mariusz Kosikowski, zwycięzca drugiej tury wyborów na wójta gminy Warlubie ma świadomość, że od pierwszych dni jego kadencji będą czekać na niego wyzwania, z...

Wiadomości

We wtorek po południu samochód zderzył się z traktorem w gminie Świekatowo.

Wiadomości

Policjanci ze Świecia poszukują właściciela pieniędzy, które zostały znalezione 10 kwietnia w rejonie Szkoły Podstawowej nr 8 w Świeciu. Warunkiem odbioru jest podanie szczegółów,...

Reklama
Reklama
Reklama

Wideo

Reklama
Reklama

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Wiadomości

W sobotę późnym popołudniem doszło do groźnej kolizji na ul. Wojska Polskiego w Świeciu.

Wiadomości

- Czy to prawda, że Szkoła Podstawowa w Krąplewicach zostanie w najbliższych miesiącach zlikwidowana? – pyta zaniepokojona Czytelniczka. Zapytaliśmy o to wójta gminy Jeżewo.

Wiadomości

W drugiej turze wyborów spotkali się dwaj kandydaci na wójta gminy Warlubie: Mariusz Kosikowski i Tomasz Michalak. Który z nich zdobył większe poparcie?

Wiadomości

Policjanci ze Świecia wyjaśniają okoliczności piątkowego wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 91. Przechodząca przez jezdnię 59-letnia kobieta została potrącona przez samochód.

Historia

Brał łapówki i przywłaszczał sobie publiczne pieniądze. Starosta świecki Stanisław Krawczyk potrzeby finansowe miał ogromne. Mimo tego i niemałej pensji, ciągle tonął w długach.

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

- Pomimo apeli, nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że brawura i nadmierna prędkość to najczęstsze przyczyny wypadków drogowych - mówi policja.

Wiadomości

Mariusz Kosikowski, zwycięzca drugiej tury wyborów na wójta gminy Warlubie ma świadomość, że od pierwszych dni jego kadencji będą czekać na niego wyzwania, z...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama