Jak informowaliśmy, 1 września po pożarze sterty drewna opałowego składowanego tuż przy budynku gospodarczym w Trylu, policja zatrzymała 60-letnią mieszkankę Grudziądza.
- To siostra właściciela gospodarstwa. Przyznała się tylko do tego ostatniego podpalenia. W trakcie przesłuchania nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego podłożyła ogień – mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Prokurator przyznaje, że w ujęciu sprawczyni pomogły kamery monitoringu zamontowane przez właściciela. Zainstalował je, bo był już udręczony ciągłymi pożarami w gospodarstwie, w którym na razie nie mieszkał po uszkodzeniu domu przez ogień w drugiej połowie czerwca.
REKLAMA
W sumie między 22 czerwca a 1 września doszło do czterech pożarów. W lipcu, w wyniku dwóch podpaleń, spłonęły szopa i tunel foliowy, w których zmagazynowano sprzęt uratowany z pożaru domu.
- Jako środek zapobiegawczy zastosowaliśmy wobec mieszkanki Grudziądza dozór policyjny i zakaz zbliżania się do posesji brata – mówi Janusz Borucki.
To że 60-latka przyznała się tylko do spowodowania czwartego pożaru z 1 września, nie zamyka sprawy.
REKLAMA
- Nie wykluczamy, że dopuściła się też wcześniejszych czynów tego typu w gospodarstwie w Trylu. Prowadzimy postępowanie w tej sprawie – informuje sierż. szt. Damian Ejankowski z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Kobiecie grozi od 3 miesięcy do lat 5 pozbawienia wolności.
Anonim
6 września 2021 15:48
tylko od 3 miesięcy za
tylko od 3 miesięcy za spalenie komuś dobytku i być może próbę uśmiercenia całej rodziny? łaskawe te prawo
xxx
6 września 2021 18:50
Śmiech na sali po prostu.
Śmiech na sali po prostu. Prokurator chyba się nie wyspał…
Nie wierzę
9 września 2021 22:28
Trzeba było siostrę spłacić..
Trzeba było siostrę spłacić…