Śledztwo w sprawie awantury w Nowem, w której zginął 41-letni mieszkaniec tej gminy, prowadziła Prokuratura Rejonowa w Świeciu.
Na początku października skierowano do sądu akt oskarżenia przeciwko dziewięciu osobom – siedmiu Kolumbijczykom i dwóm Polakom. Zarzut zabójstwa postawiono 29-letniemu Kolumbijczykowi.
- Pozostali usłyszeli zarzut udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Mają też zarzut posługiwania się niebezpiecznym narzędziem w postaci rozbitej butelki – mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Oprócz tego jeden z Kolumbijczyków odpowie za kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu i ucieczkę przed policją. Z kolei jeden z Polaków usłyszał dwa zarzuty: udział w bójce i posiadanie narkotyków w znacznej ilości.
W środę o godz. 9.30 oskarżonych doprowadzono do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy. Kilkadziesiąt minut później sąd poinformował dziennikarzy, że sprawa będzie się toczyła przy drzwiach zamkniętych.
Nie podano powodów. Można się jedynie domyślać, że chodzi o to, aby relacje mediów z przebiegu procesu nie wpływały na eskalację nastrojów rasistowskich.
Do zabójstwa doszło w nocy 6 lipca. Awantura rozpoczęła się po tym, gdy Polacy potrącili Kolumbijkę stojącą przed hostelem przy Rynku w Nowem, w którym nocowali obcokrajowcy. W znajdującej się tam restauracji trwała dyskoteka. Kobieta upadła.
Zareagowali na to inni Kolumbijczycy. Doszło do bójki między nimi a Polakami, która przeniosła się na Rynek. W takcie jej trwania 41-letni mieszkaniec gminy Nowe został ugodzony nożem.
Kiedy pojawiła się policja, czterej Kolumbijczycy wsiedli do samochodu i zaczęli uciekać. Policjanci ruszyli za nimi w pościg. W Zdrojewie koło Nowego kierowca próbował zepchnąć radiowóz z drogi. Doszło do kolizji. Kolumbijczycy wysiedli z samochodu i uciekali pieszo, ale zostali zatrzymani przez policję. Wszyscy byli pijani.
W tym samym czasie policjanci z innego patrolu ustalili, że kolejny z uczestników bójki przebywa w hotelu w Nowem. Zatrzymali tam 29-letniego obywatela Kolumbii, podejrzewanego o zabójstwo. Mężczyzna był trzeźwy w momencie zatrzymania.
Kilkudziesięciu Kolumbijczyków pracowało w zakładzie mięsnym w gminie Nowe. Po protestach spowodowanych zabójstwem, zorganizowanym przez ugrupowania prawicowe, opuścili miasto pod eskortą policji.