Connect with us

Czego szukasz?

Reklama
Reklama

Historia

Rezydencja magnata z Przechowa

Mało kto wie, że budynek, w którym mieści się obecnie Szkoła Podstawowa nr 5, była siedzibą przedsiębiorcy, o którego fortunie krążyły legendy. W rezydencji spędziła młodość najsławniejsza mieszkanka Przechowa. Jak to jednak często bywa, bardziej znana była na świecie niż w rodzinnej miejscowości.

Udostępnij
sp5-2

Przed I wojną światową, jeszcze w czasach zaboru pruskiego, Jacob Heinrich Bieber, był nie byle kim. Kłaniali mu się mieszkańcy Przechowa, Świecia i okolicznych wiosek, darzyli poważaniem miejscowi ziemianie, kupcy, przedsiębiorcy i pruscy urzędnicy.

O nim samym niewiele wiadomo. Był zniemczonym Żydem i to do tego stopnia, że przeszedł na protestantyzm. W 1896 r. zbudował młyn parowy. Swoje przedsiębiorstwo systematycznie unowocześniał i rozbudowywał. W ciągu następnych kilkunastu lat powstał ogromny zakład, produkujący mąkę żytnią, pszenną i kaszę. Lokalny rynek był za mały, żeby wchłonąć całą produkcję, dlatego młyn miał swoje przedstawicielstwa handlowe na całym Pomorzu, a także w Wielkopolsce i centralnej części kraju.

Willę Biebera po I wojnie światowej kupiła razem z młynem i tartakiem polska spółka, widok z ok. 1939 r.

Widok na willę od strony obecnej ul. Wojska Polskiego

Reklama
Reklama

Firma Biebera miała też koło młyna tartak. Trudno sobie wyobrazić lepszą lokalizację dla obydwu zakładów. Bezpośrednie sąsiedztwo dworca zapewniało transport zboża i mąki koleją, doprowadzoną do Schönau - jak nazywano Przechowo w czasach pruskich - w 1888 r. Natomiast położenie tartaku blisko Wdy pozwalało na transport drewna rzeką z Borów Tucholskich.

Naprzeciwko młynów i tartaku, po drugiej stronie drogi, Bieber wybudował okazałą willę z ogrodem, którą z dwóch stron okalał las. Zapewniała komfortowe warunki przedsiębiorcy i jego rodzinie.

Reklama
Reklama

To tutaj odwiedzała swoich rodziców młoda Margarete Bieber (rocznik 1879), która na przełomie wieków studiowała w Berlinie. Była nie tylko inteligentna, ale też konsekwentna w działaniu. Przełamując konserwatyzm męskich środowisk akademickich, po kilku nieudanych próbach, w 1919 r. uzyskała doktorat. Była drugą kobietą w Niemczech, która została profesorem uniwersyteckim.

Młyn żytni zbudowany w 1901 r. Budynek istnieje do dziś (zdjęcie wykonano między 1910 a 1920 r.)

Młyn parowy i magazyn na zboże, 1913 r.

Reklama
Reklama

Margarete Bieber była wybitnym archeologiem i historykiem sztuki starożytnej Grecji i Rzymu. Kiedy do władzy w Niemczech doszli naziści i zaczęli zwalniać z uniwersytetów żydowskich profesorów, wyjechała najpierw do Anglii, a potem do USA, gdzie została wykładowcą na prestiżowym Uniwersytecie Columbia. Towarzyszyła jej córka, którą adoptowała w 1932 r., kiedy dziewczynka miała 6 lat.

Margarete Bieber była cenionym naukowcem i wykładowcą, autorką licznych publikacji i członkiem Amerykańskiej Akademii Sztuk i Nauk. Amerykański Instytut Archeologiczny przyznał jej złoty medal za wybitne osiągnięcia. Zmarła w Stanach Zjednoczonych w wieku 98 lat.

Margarete Bieber ok. 1905 r. podczas studiów w Niemczech...
... i w USA w 1942 r. jako uznana historyk sztuki, archeolog i wykładowca

Reklama
Reklama

Margarete Bieber ma obszerną notkę w angielskojęzycznej Wikipedii. W polskiej wersji nie ma o niej ani słowa. Trudno więc się dziwić, że i w Świeciu prawie nikt o niej nie słyszał, poza paroma pasjonatami lokalnej historii. Jej postać jako pierwszy przybliżył Piotr Skuczyński, autor książki „Przechowo. Album z zarysem dziejów” wydanej w 2014 r.

Ojciec Margarete był rzutkim przedsiębiorcą, ale rządził firmą twardą ręką. Kiedy we wrześniu 1913 r. polscy i niemieccy robotnicy zatrudnieni w młynie ogłosili strajk, żądając podniesienia płac, usłyszeli stanowcze „nein”.

Tak pisała o tym „Gazeta Toruńska” (pisownia oryginalna):

Reklama
Reklama

Pracę złożyli zgodnie i po koleżeńsku wszyscy robotnicy w liczbie 65. Pozostało w młynie tylko dwóch inwalidów. Pracownicy w młynie przechowskim należącym do żyda milionera Biebera od wielu lat narzekali na ciężką, długą pracę a bezprzykładnie niskie wynagrodzenie. W ostatnim czasie, skutkiem niesłychanej drożyzny nędza robotników stawała się coraz większa. Robotnicy dopominali się o korzystniejsze nieco warunki pracy, lecz w odpowiedzi na te słuszne żądania p. Bieber wydalił jednego pracownika, uważając go za głównego burzyciela.

Wielkość przechowskich młynów robiła wrażenie

Po pierwszej wojnie światowej, w obawie przed odwetem ze strony Polaków i chaosem w nowo tworzonym po latach zaborów państwie polskim (były to czasy wojny polsko-bolszewickiej), do Vaterlandu wróciło wielu Niemców. Wyjechali też liczni zgermanizowani Żydzi. Tak też było w przypadku osób tych narodowości mieszkających w Świeciu i okolicach.

Reklama
Reklama

Również Bieber w 1921 r. sprzedał firmę i willę Towarzystwu Akcyjnemu Młyny i Tartaki Przechowo z polskim kapitałem. Od tej pory mieszkali w niej dyrektorzy spółki. W latach 30. był nim pochodzący z Chełmna Jan Mordawski. Była to bardzo luksusowa „kwatera” służbowa. Mordawski mieszkał tam razem z żoną i dziećmi.

W lutym 1949 r. młyny upaństwowiono, a w willi w 1957 r. urządzono szkołę podstawową. Wcześniej mieściła się ona przy ul. Wojska Polskiego 14 (piętrowy dom z czerwonej cegły niedaleko Biedronki).

Jakie były dalsze losy Jacoba Heinricha Biebera? Po sprzedaży przedsiębiorstwa wyjechał na krótko do Bydgoszczy, a potem do Berlina. Miał pecha, bo w skutek gigantycznej inflacji i spadku wartości marki polskiej (dopiero w 1924 r. została ona zastąpiona przez złotego) oraz marki niemieckiej, dwa lata później za otrzymane pierniądze mógł sobie kupić jedynie parę butów.

Reklama
Reklama

Co nieco musiało mu jednak zostać z dawnych, lepszych czasów, być może jakieś lokaty w złocie lub nieruchomościach w Niemczcech, bo nie żył w nędzy. Zmarł w 1937 r. w Berlinie.

Pierwsza komunia córki dyrektora Jana Mordawskiego, 1939 r. Zdjęcie zrobiono w ogrodzie willi, w tle młyn
Od 1957 r. w dawnej rezydencji Biebera znajduje się Szkoła Podstawowa nr 5

Po pożarach z 1969 r. i 1980 r. przetrwała do naszych czasów tylko część dawnego ogromnego kompleksu przechowskich młynów. Bieberowi pewnie nawet do głowy nie przyszło, że z dawnych dużych zakładów w Świeciu, które były motorem gospodarczego rozwoju miasta i okolic, najdłużej zachowają się pozostałości jego zbożowego imperium. Nie ma już budynków cukrowni, octowni, wytwórni wód mineralnych. Ale dzieło Biebera, chociaż okaleczone pożarami, przetrwało do dziś.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl


Dziękuję Piotrowi Skuczyńskiemu i Józefowi Szydłowskiemu za cenne wskazówki i informacje podczas przygotowywania artykułu.

Udostępnij
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

to kto leży w grobach w parku

to kto leży w grobach w parku tuż za płotem szkoły?

Dzięki za interesujący

Dzięki za interesujący artykuł , badzo ciekawa historia 

Dopiero dzisiaj, 14-04-2021

Dopiero dzisiaj, 14-04-2021 przeczytalem ten bardzo dobry artykul i dokument. Gratuluje autorowi i dzekuje za wklad pracy. 

Dlaczego pan Bieber juz w latach dwudziestych sprzedal mlyny? Czy w Nowej Polsce „dokuczano Zydom?” Kosciol ma duzo dokumentow w tej sprawie.

Moja rodzina mieszkala w Swieciu i Przechowie od okolo 1700 roku. Zdaje sie ze byli oni katolikami caly czas bo sa metryki w kosciolach.

Jestem gotowy pomoc w uzupelnianiu wiadomosci z czasow historycznych ale na razie przyjazd do Polski jest utrodniony.

Dziekuje i pozdrawiam

R. B.

Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Wiadomości

Mieszkańcy Sulnowa niepokoją się planowaną budową zakładu przetwarzającego odpady. Przeciwna tej inwestycji jest też gmina Świecie. Ma jednak związane ręce. Dlaczego?

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

We wtorek po południu samochód zderzył się z traktorem w gminie Świekatowo.

Wiadomości

Bliskość siedzib ludzkich nie odstrasza wilków, zwłaszcza, gdy szukają pożywienia lub wyczują łatwy łup. Przekonał się o tym niedawno mieszkaniec gminy Warlubie.

Wiadomości

Policjanci ze Świecia poszukują właściciela pieniędzy, które zostały znalezione 10 kwietnia w rejonie Szkoły Podstawowej nr 8 w Świeciu. Warunkiem odbioru jest podanie szczegółów,...

Reklama
Reklama
Reklama

Wideo

Reklama
Reklama

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Wiadomości

- Czy to prawda, że Szkoła Podstawowa w Krąplewicach zostanie w najbliższych miesiącach zlikwidowana? – pyta zaniepokojona Czytelniczka. Zapytaliśmy o to wójta gminy Jeżewo.

Wiadomości

W drugiej turze wyborów spotkali się dwaj kandydaci na wójta gminy Warlubie: Mariusz Kosikowski i Tomasz Michalak. Który z nich zdobył większe poparcie?

Wiadomości

Policjanci ze Świecia wyjaśniają okoliczności piątkowego wypadku, do którego doszło na drodze krajowej nr 91. Przechodząca przez jezdnię 59-letnia kobieta została potrącona przez samochód.

Wiadomości

Mieszkańcy Sulnowa niepokoją się planowaną budową zakładu przetwarzającego odpady. Przeciwna tej inwestycji jest też gmina Świecie. Ma jednak związane ręce. Dlaczego?

Wiadomości

Trwa akcja gaśnicza w Grupie (gmina Dragacz). W ogniu stanął drewniany dom jednorodzinny.

Wiadomości

We wtorek po południu samochód zderzył się z traktorem w gminie Świekatowo.

Wiadomości

Bliskość siedzib ludzkich nie odstrasza wilków, zwłaszcza, gdy szukają pożywienia lub wyczują łatwy łup. Przekonał się o tym niedawno mieszkaniec gminy Warlubie.

Wiadomości

Mariusz Kosikowski, zwycięzca drugiej tury wyborów na wójta gminy Warlubie ma świadomość, że od pierwszych dni jego kadencji będą czekać na niego wyzwania, z...

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama