W ciągu jednego tygodnia na Dużym Rynku w Świeciu doszło do dwóch incydentów.
Pierwszy miał miejsce w miniony czwartek o godz. 22.20. Doszło tam do bójki dwóch grup liczących łącznie około 10 osób.
Bili się zarówno młodzi mężczyźni, jak i kobiety. Te ostatnie przede wszystkim szarpały się za włosy. Panowie preferowali pięści. Widać to na zapisie z miejskiego monitoringu, który od samego początku rejestrował całe zajście.
- Gdy osoba obsługująca monitoring zorientowała się, w jakim kierunki zmierza ten konflikt, natychmiast skierowała w to miejsce nasz patrol - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu.
Jak ustalili strażnicy, przyczyną bójki był telefon, który prawdopodobnie ktoś komuś zabrał.
- Ponieważ żadna z osób biorących udział w bójce nie czuła się poszkodowana i nie zamierzała nikogo oskarżać o napaść, odstąpiono od dalszych czynności - wyjaśnia komendant.
Zwaśnieni młodzi ludzie dostali polecenie rozejścia się.
Kolejne zajście miało miejsce w nocy z soboty na niedzielę.
Tym razem grupa młodych osób zaczęła przewracać śmietniki na Dużym Rynku.
Część z nich uczestniczyła w bójce dwa dni wcześniej.
Gdy już uznali "dzieło" za skończone, postanowili odłączyć wąż od bramki wodnej i tym samym otworzyli zawór z wodą.
Woda nie lała się długo, bo zdarzenie było przez cały czas obserwowane na monitoringu straży miejskiej.
I tym razem patrol pojawił się na Dużym Rynku, zanim sprawcy zdążyli uciec.
- Na jednego z 20-latków został nałożony mandat karny - mówi komendant Roman Witt.


