W niedzielę policjanci z grudziądzkiej drogówki, st. sierż. Nikodem Berent i sierż. Michał Kowalski, pełnili służbę na autostradzie A1.
Około godziny 15.30 podjechał do nich 42-letni kierowca osobowego volkswagena.
- Oświadczył, że w pojeździe znajduje się jego żona oraz nastoletni syn, który jest ciężko chory – informuje asp. Łukasz Kowalczyk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Grudziądzu.
Okazało się, że próbowali uzyskać pomoc dla syna w dwóch szpitalach w powiecie grudziądzkim.
Chłopiec miał poważne problemy neurologiczne. W żadnej z placówek medycznych, jakie odwiedzili, nie było wówczas neurologa.
- Z uwagi na brak wolnej karetki polecono im udać się pilnie do szpitala w Świeciu – relacjonuje Łukasz Kowalczyk.
Kierowca poprosił policjantów o pomoc w szybkim dotarciu do szpitala.
W asyście policji szybko dojechali do Świecia.
- Z uwagi na stan chłopca, funkcjonariusze pomogli również zaprowadzić go na szpitalny oddział ratunkowy, gdzie uzyskał pomoc medyczną – mówi Łukasz Kowalczyk.