Wakacje to okres, kiedy na odcinku Wdy przepływającym przez powiat świecki robi się szczególnie tłoczno za sprawą spływów kajakowych. Nic dziwnego, że wzięto "pod lupę" ich uczestników.
W ostatnich dniach sprawdzano stan techniczny kajaków, wyposażenie w kapoki i trzeźwość osób biorących udział w spływach Wdą.
- O ile wyposażenie i stan techniczny kajaków było wręcz wzorowe, o tyle badania stanu trzeźwości prowadzone przez funkcjonariuszy policji, pokazały, że w tym względzie pozostaje jeszcze pole do poprawy - informuje Wdecki Park Krajobrazowy w Osiu, którego pracownicy prowadzili kontrole wspólnie z Wdeckim WOPR i Komendą Powiatową Policji w Świeciu.
Okazało się, że kilka osób podczas spływu piło alkohol.
- U trzech osób zawartość alkoholu była na tyle duża, że nie mogły one kontynuować spływu i musiały pozostać na brzegu - wyjaśnia WPK.
Dodatkową konsekwencją były mandaty nałożone przez policję. Jeśli policyjny alkomat wykaże co najmniej 0,5 promila alkoholu, to osobom pływającym sprzętem bez silnika, np. kajakami, rowerami wodnymi czy łódkami, grozi do 500 zł mandatu.
Policja może również zdecydować o odholowaniu sprzętu, jeśli stężenie alkoholu we krwi przekracza już 0,2 promila, a nie ma komu go przekazać. Wtedy trzeba liczyć się z pokryciem kosztów jego odholowania i przechowania.
Poważniejsze konsekwencje grożą za prowadzenie pod wpływem alkoholu lub innych używek łodzi o napędzie mechanicznym. Jeśli mamy od 0,2 do 0,5 promila - grzywna nie niższa niż 2500 zł i zakaz prowadzenia pojazdów od 6 miesięcy do 3 lat.
Kiedy zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila, traktowane jest to jako przestępstwo, za które grożą grzywna, kara więzienia i zakaz prowadzenia pojazdów od 1 roku do 15 lat.
Nawet więc za prowadzenie "pod wpływem" małej motorówki narażamy się nie tylko na grzywnę czy więzienie, ale też na utratę prawa jazdy. Tak więc przez kilka miesięcy lub nawet przez kilkanaście lat będziemy mogli zapomnieć o prowadzeniu pojazdu na lądzie.
Chlać a potem pływać kajakiem to wyraz ogromnej nieodpowiedzialność, policja powinna mieć prawo wpierdolić im tam porządnie pałą
No co w tym takiego ??
Sam kiedyś między tleniem a błędnem obaliłem w kajaku z 5-7 piw
Wyrzucają opakowania po alkoholu gdzie popadnie, to się właściciele łąk wkurzyli I zawiadomienie poszło.
Jeszcze browary nam wypadły i musieliśmy wyjść z kajaka i łapać puszki.Ale było płytko..eh to były czasy a nie tęczowa unia i niemiecki rzad
Wszystko rozumiem, ale zabieranie prawa jazdy za poruszanie się łodzią z silnikiem ? Proponuję odwołać się do sądu , bo zgodne z przepisami prawa to raczej nie jest. Nie popieram łączenia alkoholu z atrakcjami na wodzie, ale wszystko powinno mieć swoje granice.
Za chwilę to na własnym podwórku piwa sobie nie wypijesz bo psy z alkomatem przyleca.
Te psy to mają dałna
Pijaństwu mówimy stanowcze nie ale piwko na kajaku to już przesada zabrońcie oddychać na kacu
Pracownicy parku niech się zainteresują śmieciarzami na Piasecznie i tym autem co stoi w lesie drugi rok!!
Czy jak mi zabrali prawko za jazdę samochodem ,to mogę motorem śmigać ?
Paranoja totalna inwigilacja.
Gdzie wolność człowieka. Policja co za wstyd
Ja kiedyś na kajaku wyłowiłem elegancko schłodzony 4pak 🙂
Co za nadgorliwe łachudry. Nigdy ich nie ma tam gdzie trzeba a teraz do małej rzeki przyszli życie ludziom zatruwać. A niech ich nurt pociągnie! Pagajem ich kajakarska braci!
Pływanie nie wymaga prawa jazdy. Psy mogą naskoczyc
Takie akcje powinny być co weekend.
Kontrole są konieczne dla kierowców przewożących kajaki.
Podczas takiego transportu inni użytkownicy drogi zmuszani są do ucieczki na pobocza.
Wiem , że to trudne , ale trzeba rozgraniczyć , wypiecie 2,3 piw w 8h na spływie , a wypicie 0,5l wódki do odcięcia , na wodzie.
Wygląda na to że interes kajakowy za bardzo kwitnie , że pojawiają patrole na wodzie , na moje to przesada , bo bogaci pływają pijani jachtami i to jest spoko , a Andrzejek 2 piwa chlapnie na kajaku to mu zdjęcia zrobią i trafi do gazety.
Niepoważne ze strony policji , stać na brzegu i robić wielkie hallo z kajakarzy , to nawet nie jest pojazd silnikowy, a każdy płynie na swoją odpowiedzialność.
Dajcie im się potopić. Selekcja w pełni niech działa.
Szczególnie Ci ci co nie potrafią pływać w ogóle a po paru stają się delfinami w kajaku.
Jakie państwo taka policja i ważne problemy
Tyle debili na drogach, a w kajaku piwka nie można wypić. Totalna bzdura, jak ktoś nie dba o własne bezpieczeństwo bo zbyt dużo tych piwek wypije to na pijącego odpowiedzialność. Niech państwo nie udaje takiego opiekuna kiedy bezczelnie kradnie Obywatelom 60% dochodów. A rządzący są zorganizowaną grupą przestępczą okradającą społeczeństwo.
Wszystko jest dla ludzi. Kajakarz pijany zagraża tylko sobie pod warunkiem że płynie sam. Jak się utopi to przynajmniej nie przekaże ułomnych genów. Selekcja naturalna.