O krok od tragedii. Kobiecie pomógł listonosz. Zobacz wideo

Był 4 stycznia. Listonosz Łukasz Mik z Urzędu Pocztowego w Pruszczu obsługiwał jak zwykle swój rejon doręczeń. Tego dnia miał dostarczyć korespondencję m.in. do stałych klientów w Serocku.

Podjechał pod dom, zadzwonił, ale nikt nie otworzył drzwi. Wrócił więc do samochodu, aby wypisać awizo.

Cała sytuacja nie dawała mu jednak spokoju - przecież odkąd tu przyjeżdżał, pod tym adresem zawsze ktoś był.

Po chwili wrócił pod dom i znowu zadzwonił, a potem złapał za klamkę i spróbował otworzyć drzwi. Były otwarte…

Gdy Łukasz Mik wszedł do środka, od razu wiedział, że dzieje się coś złego. Zobaczył przed sobą właścicielkę domu, która stała w dziwnej, nienaturalnej pozycji. Mocno schylona jednocześnie szeptała coś niezrozumiale.

Listonosz nie wahał się ani chwili i ruszył na pomoc. Podszedł do kobiety i pomógł jej się położyć. Potem chwycił za telefon i wezwał służby ratunkowe. Kobieta cierpiała na astmę i miała zapalenie płuc. Dusiła się.

Po chwili pan Łukasz usłyszał dziwny hałas zza ściany. Poszedł to sprawdzić. W kuchni gotowała się woda w czajniku. Buchały kłęby pary, a gwizdek był zdjęty. Prawdopodobnie zrobiła to sama pani domu, bo obok w pokoju spał po nocnej zmianie jej mąż i nie chciała, aby nagły gwizd go obudził. Obydwaj zaczekali na przyjazd karetki pogotowia. Mieszkanka Serocka trafiła do szpitala. 

- Każdy na moim miejscu postąpiłby tak samo. To zwykły ludzki odruch, gest wobec drugiego człowieka - mówi skromnie Łukasz Mik.

Zobacz poniżej materiał wideo.

Powinien wystawić awizo i jechać dalej, ale wrócił i ocalił klientkę

redakcja@extraswiecie.pl

źródło: Poczta Polska

• Artykuł sponsorowany: W co inwestować nadwyżki finansowe? Co warto wiedzieć o rachunku maklerskim?