Klub Kibica Futsalu Świecie powstał jako inicjatywa oddolna.
- Praktycznie nie braliśmy w tym udziału, można powiedzieć, że chłopacy sami się skrzyknęli i z meczu na mecz widzieliśmy, jak ich przybywa – mówi Tomasz Keller, rzecznik prasowy Futsalu Świecie.
Jako pierwsi pomysł podchwycili Mariusz Kiełczyński, Michał Kreja i Bartosz Targowski. Za nimi poszli następni.
Z czasem Futsal Świecie przeznaczył specjalny sektor właśnie dla klubu kibica. Pojawiły się flagi, tzw. "sektorówki", choć oczywiście ze względów technicznych dużo mniejsze niż te widywane na stadionach piłkarskich. Nie o skalę jednak chodzi, a o poziom zaangażowania.
- Staramy się być obowiązkowo na każdym meczu domowym i w miarę możliwości wspierać nasz klub również w spotkaniach wyjazdowych – mówi Mariusz Kiełczyński, jeden z założycieli Klubu Kibica Futsalu Świecie.
Kibice okazali się na tyle przedsiębiorczy, że jeszcze przed uruchomieniem oficjalnego sklepiku klubowego, sami drukowali sobie koszulki z drapieżną panterą.
Można powiedzieć, że początki fan klubu należy datować na połowę pierwszego sezonu występów Futsalu Świecie w I lidze, a więc na 2022 r.
Trzeba przy tym powiedzieć, że założyciele grupy dbają o to, aby doping był żywiołowy, ale kulturalny. Na mecze przychodzą całe rodziny z dziećmi i właściwie nigdy jeszcze nie zdarzyły się żadne incydenty, a jakiekolwiek wulgaryzmy z trybun praktycznie się nie pojawiają.
- Na pewno kultura kibicowania na hali jest zupełnie inna i staramy się trzymać ten poziom, aby wszystkim nam dobrze oglądało się mecze – mówi Kiełczyński.
Powstała nawet pierwsza nieformalna "zgoda" (wyraz sympatii pomiędzy klubami kibica) z fanami Wenecji Pułtusk.
Dwa lata temu kibice z tego miasta przyjechali do Świecia na mecz i dość nieoczekiwanie Wenecja urwała wtedy punkty Futsalowi Świecie, remisując w naszej hali.
Kibice obydwu klubów pięknie jednak dopingowali swoich podopiecznych i z ogromnym szacunkiem pozdrawiali się również nawzajem. Od tego się zaczęło i przyjaźń między klubami trwa właściwie do dziś, do tego stopnia, że kilka osób z Pułtuska pojawiło się nawet w Świeciu na meczu barażowym z Rudą Śląską.
Oczywiście nie zawsze jest tak sympatycznie, ale najważniejsze, że fan klub Fustalu Świecie zawsze trzyma poziom, jeżeli chodzi o kulturę na trybunach. Zawodnicy również czują wsparcie swoich kibiców i zawsze po meczu dziękują im za doping i całą drużyną udają się na sektor "H", aby poprzybijać piątki najwierniejszym fanom.
- Zachęcamy wszystkich fanów futsalu, aby do nas dołączyli. Szukamy również sponsorów, którzy pomogą nam, aby oprawy meczowe były jeszcze bardziej efektowne. Na pewno odwdzięczymy się gorącym dopingiem – zapewnia Mariusz Kiełczyński.

Ten sport znaczy mniej w Polsce niż hokej na trawie kobiet
To żeś powiedział co wiedział.
Fajnie, że coś żyje na meczach, ale nie ma to podjazdu do jakości kibicowania Polakowi. Tam nie było mowy o żadnych przestojach, czego na Futsalu niestety jesteśmy świadkami. Jestem jak najbardziej za, ale kibice z młyna – więcej śpiewu – mniej chodzenia po piwo !
I strasznie nudni są. Nic nowego nie wymyślają. Ile można słuchać Że gramy nie ma spania albo świecie czeka my czekamy
Typowi Polacy tylko narzekać i wytykać co się nie podoba lepiej jeden z drugim rusz dupe i sam coś zrób.
POLSKA BIAŁO CZERWONI!!!