Zgłoszenie nadeszło z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy. Dzwoniący był obcokrajowcem i nie mówił po polsku. Dla ułatwienia kontaktu otrzymał numer jednego z interweniujących policjantów i to z nim nawiązywał stały kontakt. Policjant w rozmowie z mężczyzną ustalił, że na odcinku między Świeciem a Sartowicami, w rejonie Wisły, zgubił się i nie może odnaleźć drogi powrotnej.
- Rowerzysta postanowił wybrać się w trasę przez Diabelce, jednak zaskoczyły go warunki pogodowe oraz dosyć wczesny zmrok. Dzwoniąc, nie wiedział, gdzie dokładnie jest. Przekazał jedynie, że znajduje się kilka metrów od rzeki – informuje sierż. szt. Joanna Tarkowska, p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Funkcjonariusze wspólnie z Ochotniczą Strażą Pożarną w Wiągu zaczęli poszukiwania w Morsku. Penetrowali trudno dostępne ścieżki w rejonie Wisły na odcinku pomiędzy Świeciem i Sartowicami.
Późnym wieczorem, odnaleźli 63-letniego Holendra na wąskiej ścieżce, wśród gęstych krzaków. Policjanci odwieźli go całego i zdrowego do hotelu.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Latający holender
Latający holender