W 2007 r. lotem błyskawicy rozeszła się po Świeciu informacja, że będziemy mieli kasyno. Sporo było w tym przesady, bo nie chodziło o jaskinię hazardu znaną z Las Vegas, ale o duży salon z automatami do gier. Miało być elegancko i na poziomie, bo spółka z Opola miała kilka podobnych lokali w kraju.
Spółka złożyła w tej sprawie pismo do Urzędu Miejskiego w Świeciu, wzbogacone o płytę CD z prezentacją istniejących salonów. Radni zapoznali się z materiałami i wyrazili zgodę na powstanie salonu. Powinien to być właściwie początek planowanej inwestycji, a tak naprawdę był to początek… końca.
Mijały kolejne miesiące, a przy ul. Browarowej 5 nic się nie działo. Podobno Club Fair Play nie dogadał się z prywatnym właścicielem budynku w sprawie jego przejęcia. Budynek ma szczęście to zmiany właścicieli, ale nie ma szczęścia do takich, którzy chcieliby zainwestować w jego modernizację.
- Przed laty należał do PSS Społem, a potem kolejno do prywatnych właścicieli ze Świecia, Gdańska i Chełmna – wylicza Wiesław Ratkowski, kierownik wydziału budownictwa i architektury Urzędu Miejskiego w Świeciu.
Ten ostatni to przedsiębiorca z branży gastronomiczno-hotelarskiej. Mimo upływu lat, przy ul. Browarowej nie powstał jednak ani hotel, ani restauracja, jak się spodziewano. Przynajmniej na razie. Może chełmiński przedsiębiorca w końcu zrealizuje swoje plany, a może podtrzyma wieloletnią tradycję i… sprzeda budynek komuś innemu.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to zwykle chodzi o pieniądze. A w przypadku browaru, należącego przed wojną do Niemca Lothara Rosta, trzeba ich naprawdę sporo, żeby ocalić budynek od całkowitej ruiny i przekształcić go w dochodowy interes.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl