Do wybuchu doszło w miniony wtorek. W godzinach rannych, w kotłowni remizy pojawił się prezes OSP Rychława Wiesław Bieńkowski, aby napalić w piecu. Nie wiedział, że w nocy zamarzło naczynie wyrównujące.
- Gotująca się woda wybuchła w momencie, gdy druh dokładał do pieca - relacjonuje mł. bryg. Paweł Puchowski, rzecznik straży pożarnej w Świeciu. - Piec wyleciał na odległość sześciu metrów, poza budynek.
Strażak mimo wszystko miał dużo szczęścia. Gdyby znalazł się na linii lotu pieca, jego stan byłby znacznie poważniejszy. Mimo to, czeka go długie leczenie związane z poparzeniem i zranieniami.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
…w godzinach rannych…
…w godzinach rannych… haha