Burmistrz Kułakowski: Nie jestem karierowiczem

Sądziłem, że spotkamy się w gabinecie byłego burmistrza Tadeusza Pogody. Tymczasem urzęduje pan jeszcze na swoich starych śmieciach. Od 20 listopada, kiedy został pan zaprzysiężony na burmistrza, minął ponad tydzień. Chyba już czas na przeprowadzkę?
Jakoś niezręcznie było mi wprowadzać się od razu tam, gdzie przez tyle lat pracował Tadeusz Pogoda.

Czuje pan aż tak duży szacunek do swojego poprzednika?
To też, ale musiałem również oswoić się z nową sytuacją, ochłonąć po kampanii wyborczej, zapoznać się z szeregiem rozmaitych spraw. Wprowadzenie się do nowego gabinetu nie było przez ostatnich kilka dni na liście moich priorytetów. Pewnie zrobię to pod koniec tygodnia.
REKLAMA

Był pan zaskoczony tak wysoką wygraną w wyborach?
Miałem nadzieję, że wygram, ale nie obstawiałem wyników na zasadzie, że ja zdobędę tyle, a inni kandydaci tyle. Jestem wdzięczny tym, którzy na mnie głosowali, ale też wszystkim mieszkańcom, którzy poszli na wybory. To bardzo ważne, żeby jak najwięcej osób uczestniczyło w życiu gminy. Wybierając burmistrza i radnych mamy do tego najlepszą okazję.

A tak szczerze, spodziewał się pan, że Dariusz Woźniak zrobi lepszy wynik?
Teraz nie ma sensu tego roztrząsać. Pan Dariusz nie został wprawdzie burmistrzem, ale wszedł do rady miejskiej. Przez najbliższych pięć lat będziemy ze sobą wspólnie działać, pracować przy projektach uchwał, tak jak z pozostałymi radnymi. Pewnie też czasami się spierać, ale to naturalne. Ważne, żebyśmy dogadywali się w najistotniejszych dla gminy sprawach.
REKLAMA


Sojusz z Koalicją Obywatelską to dobry pomysł? Podobno Prawo i Sprawiedliwość też był chętne? Z każdym z tych ugrupowań Obywatelskie Porozumienie Samorządowe miałoby większość w radzie.
W poprzedniej kadencji byliśmy w koalicji z Platformą Obywatelską, więc sojusz z KO w tej kadencji jest naturalną kontynuacją. Tym bardziej, że poprzednio współpraca między obydwoma ugrupowaniami układała się dobrze.

A PiS?
Zanim jeszcze zostałem zaprzysiężony na burmistrza, rozmawiałem z przedstawicielami różnych ugrupowań. Dyskutowaliśmy o powyborczej sytuacji w gminie i powiecie. Nie analizowałem jednak możliwości stworzenia koalicji z kimś innym niż KO.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

Pojawiają się opinie, że powołując Pawła Knapika na wiceburmistrza, kręci pan na siebie bicz. Również na naszym portalu w niektórych komentarzach czytelników można przeczytać, że Paweł Knapik zbuduje sobie za pana plecami silną pozycję i za pięć lat wystartuje na burmistrza. Co pan na to?
Mam nad wszystkim pieczę. Lubię jasne sytuacje, dlatego rozmawiałem z nim o tym. Doszliśmy do porozumienia, że nie będziemy dla siebie stanowili konkurencji. Poparcie, jakie uzyskałem podczas wyborów daje mi swego rodzaju legitymację do realizowania swojego programu, a nie kogoś innego. Myślę, że obaj z panem Pawłem to rozumiemy.

Od kiedy Paweł Knapik będzie pełnił stanowisko pana zastępcy?
Od 3 grudnia.
REKLAMA


Początek ma pan udany. Decyzja o powierzeniu ośrodka wypoczynkowego nad jeziorem Deczno nie prywatnej firmie, ale gminnej spółce Vistula-Park, która zarządza też halą i basenem, spotkała się z wyrazami poparcia.
Również uważam, że to najlepsze rozwiązanie. Doskonale wpisuje się w ofertę sportowo-rekreacyjną spółki. Zdaję sobie sprawę, że Deczno wymaga inwestycji i będziemy to systematycznie robić. Sezon nad jeziorem trwa raptem trzy miesiące. Bywają lata, że przez połowę tego czasu, albo i więcej, nie dopisuje pogoda. Prywatnemu inwestorowi trudno wyjść na swoje. Bez wsparcia gminy to nierealne. A nie możemy dopuścić do dewastacji ośrodka, bo to ulubione miejsce wypoczynku mieszkańców gminy.

W grudniu głosowanie nad budżetem na 2019 r. Czego można się po nim spodziewać?
Na pewno będzie to budżet rozwoju. Na wydatki inwestycyjne zaplanowano około 40 mln zł. W przyszłym roku rozpoczniemy budowę żłobka u zbiegu ulic Chrobrego i Bony na górnych Mariankach. Powstało tam ostatnio wiele nowych bloków, a kolejne są w planach. Dużą część mieszkańców stanowią ludzie młodzi, więc to odpowiednia lokalizacja.
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

Zabierzemy się także za odbudowę zamku i zagospodarowanie terenu wokół niego. Kolejna ważna inwestycja to budynek z mieszkaniami wspomaganymi i chronionymi dla osób starszych. Zamierzamy również rozbudować przedszkole Motylek przy ul. Wyszyńskiego o dodatkowe sale dla dwóch grup przedszkolaków. A to tylko niektóre zaplanowane inwestycje.

Zdradzę też, że w budżecie na 2020 r. będę chciał zapisać rozpoczęcie budowy nowego obiektu sportowo-rekreacyjnego. Zimą będzie tam zadaszone lodowisko, a przez resztę roku boiska wielofunkcyjne do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki.

Gdzie miałby on powstać?
Na razie jeszcze nie mamy wybranej ostatecznej lokalizacji. Myślę jednak, że Marianki byłyby dobrym miejscem. Tym bardziej, że jest tam najwięcej wolnej przestrzeni, gdzie można by taki obiekt postawić.
REKLAMA

Otworzy się w nowym oknie

Świecianie lubią takie inwestycje. Pewnie zyska pan dzięki temu dodatkowe punkty.
Nie robię tego dla kolejnych punktów poparcia. Podczas kampanii wyborczej pojawiały się różne, czasami bardzo krzywdzące komentarze na mój temat. Nie obrażam się, bo kampania rządzi się swoimi prawami, chociaż osobiście taki styl walki wyborczej mi nie odpowiada. Nie jestem karierowiczem, który postanowił zostać burmistrzem dla pensji i splendoru. Chcę zrobić coś pożytecznego dla tej gminy i zamierzam ciężko pracować, żeby osiągnąć ten cel. Nie mogę zawieść zaufania ludzi, którzy na mnie głosowali.

Będzie pan ponownie kandydował za pięć lat?
Nie wiem. Nie myślę teraz o tym. Najpierw muszę się skupić na tym, aby dobrze wykonać swoje obowiązki w tej kadencji.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA