Docelowo żłobek przy ul. Łokietka ma zapewnić opiekę 80 dzieciom w wieku do 3 lat. Przewidziano dwie pule miejsc: dla dzieci osób bezrobotnych i tych, które przerwały karierę zawodową ze względu na urodzenie dziecka lub przebywają na urlopie wychowawczym (20 miejsc) oraz dla dzieci osób pracujących (60 miejsc). Jak widać, priorytetowo potraktowano pracujących rodziców, którzy potrzebują opieki dla swojego malucha.
Rekrutacja ruszyła 2 listopada i zakończy się w momencie, gdy będzie komplet.
- W tej chwili jest jeszcze 10 wolnych miejsc dla dzieci rodziców pracujących i 6 dla bezrobotnych - tłumaczy Waldemar Fura, kierownik Ośrodka Oświaty i Wychowania w Świeciu. - Biorąc pod uwagę fakt, że zapisy trwają już prawie miesiąc, można się spodziewać, że nie będzie dzieci, dla których zabrakłoby miejsca lub co najwyżej będzie ich bardzo mała grupa.
REKLAMA
Ta informacja jest o tyle zaskakująca, że na wstępnej liście zapisano aż 120 dzieci. Co zatem się stało, że gdy doszło do faktycznej rekrutacji ogłoszono tylko nieco ponad połowę? Tego nie wiadomo. To poniekąd dobra wiadomość dla odpowiedzialnych za oświatę w gminie Świecie. Nie będzie niezadowolonych z powodu braku miejsc.
Równolegle trwa kompletowanie kadry. Na biurko dyrektorki żłobka przy ul. Chmielniki trafiło już sporo podań. Nie powinno być więc problemu ze znalezieniem fachowej obsady. Jednak nie wszyscy nowo przyjęci trafią do placówki przy ul. Łokietka.
REKLAMA
- Dość ryzykowne byłoby bazowanie wyłącznie na nowych pracownikach - tłumaczy Waldemar Fura. - Kadra zostanie wymieszana. Na Marianki przeniesie się kilka pań pracujących do tej pory w żłobku przy ul. Chmielniki.
Jedną z osób, które tam trafią będzie m.in. dotychczasowa dyrektorka Iwona Wróblewska. Co z etatem dyrektora w starym żłobku?
- Na początku grudnia zostanie ogłoszony konkurs na to stanowisko - zapowiada Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia.