REKLAMA
Nie upiekł jednak pizzy, tylko kupił tak potrzebne maseczki ochronne.
- Musimy cały czas pamiętać o tych ludziach - podkreśla Michele Tuppi, Włoch prowadzący w Świeciu pizzerię Le Fontane. - Ich praca i poświęcenie zasługują na nasz szacunek. Jeśli ich zabraknie, to kto nam pomoże? Tu w Polsce nie jest tak źle, ale wiem od rodziny, jak wygląda sytuacja w mojej ojczyźnie. To jest dramat. Nikt nie wie, kiedy Włochy z tego wyjdą. Wszyscy bardzo się boją. Zwłaszcza o gospodarkę. Na razie jednak walczą o to, aby przeżyć.
REKLAMA
We wtorek Michele Tuppi podarował Nowemu Szpitalowi 45 maseczek ochronnych. Nie wyklucza dalszej pomocy w miarę swoich możliwości, które ostatnio niestety stopniały. Lokal musiał mocno ograniczyć swoją działalność z powodu koronawirusa. Ratuje się sprzedażą na wynos.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
