REKLAMA
Z powodu koronawirusa, podobnie jak w wielu innych miastach w kraju, w Świeciu postanowiono przeprowadzić sesję zdalną. Okazało się jednak, że system całkowicie zawiódł. Urywały się na przemian obraz i dźwięk, w efekcie po ponad godzinie przewodniczący zarządził przerwę. Zaproszono radnych na salę obrad w urzędzie miejskim. W ciągu godziny dotarła większość, poza dwoma. Jeden z nich, Adam Cieślak, nadal jednak brał udział w sesji za pośrednictwem internetu.
- Nie będę się wypierał, że system zawiódł i biorę za to odpowiedzialność na siebie. Po raz pierwszy przeprowadzaliśmy sesję online, teraz jesteśmy mądrzejsi o ostatnie doświadczenia. Rozmawiałem już z firmą w sprawie poprawienia jakości przekazu na następnej sesji – mówi Leszek Żurek, sekretarz gminy Świecie.
Na zaproszeniach, które dostali radni napisano, że sesja odbywa się zdalnie. Zastosowało się do tego 19 radnych. Dwóch jednak postanowiło przyjść: Adam Kufel z klubu PiS i Dariusz Woźniak z Naszego Świecia Razem.
REKLAMA
Pierwszego nie wpuścił na salę obrad radca prawny urzędu. Adam Kufel dał potem wyraz swojemu oburzeniu na sesji, którą kontynuowano po przerwie już na sali obrad. W urzędzie przyznają, że to nie powinno się zdarzyć, bo radca nie ma żadnych uprawnień do tego, aby „cofać” radnego.
Oburzenia na swoim profilu na Facebooku nie krył również radny Dariusz Woźniak. Jak podał w pełnym emocji poście, jego także wyproszono, tyle że zrobił to Jerzy Wójcik, przewodniczący rady.
Po co obaj radni przychodzili na sesję, skoro wiadomo było, że jest zdalna i mieli w niej uczestniczyć ze swoich domów? Pytany o to radny Woźniak przysłał nam oświadczenie:
Spodziewaliśmy się dużych problemów z tą zdalną sesją, dlatego na klubach uzgodniliśmy, że zarówno nasz przedstawiciel jak i przedstawiciel klubu PIS odbędą tą sesję oczywiście zdalnie, ale na miejscu w urzędzie. Bardzo zależało nam bowiem, abyśmy sprawnie podjęli ważne szczególnie dla przedsiębiorców uchwały. Okazało się, że to był bardzo dobry pomysł, bo tylko dzięki temu, że byliśmy na miejscu, to można było weryfikować wszystkie błędy systemu. Tylko to pozwoliło nam przeszło godzinę obradować. Niestety system kupiony przez burmistrza jest kiepski, ale bardziej dosadnie ocenił to przewodniczący rady. Tak więc ostatecznie pozostali radni również dołączyli do naszej dwójki. Tak trzeba było zrobić od samego początku, ale z nami nie konsultuje się niczego i nie liczy się z naszym zdaniem.
REKLAMA
W rozmowie z „Czasem Świecia” Woźniak stwierdził, że zdążył się tylko przywitać z przewodniczącym i od razu odesłano go do sali konferencyjnej urzędu.
- Nie rozumiem, skąd w radnym Woźniaku tyle agresji i dlaczego mija się z prawdą – ripostuje Jerzy Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Świeciu. - Kiedy przyszedłem około godz.11.45, pan Woźniak siedział już na sali obrad. Był bez maseczki, chociaż burmistrz i sekretarz je nosili, a ja miałem przyłbicę. Udzieliłem wywiadu ekipie telewizyjnej. Potem zrobił to pan Woźniak. Kiedy skończył rozmawiać z dziennikarką, podszedłem do niego i powiedziałem: „Darek, radni będą mieli mi za złe, że prosiłem ich o udział online, a dla ciebie zrobiłem wyjątek. Mógłbyś przejść do sali konferencyjnej z Adamem Kuflem i stamtąd obradować zdalnie?” Radny odpowiedział, że nie ma problemu i poszedł. Dlaczego więc teraz mówi, że ledwie zdążył wejść na salę, od razu go wyprosiłem? Nie rozumiem, jak tak można.
Inna sprawa, że ani Woźniak, ani Kufel nie mogli być na sali obrad, bo na skutek kiepskiego systemu robiły się sprzężenia, kiedy były włączone dwa urządzenia.
O tym, że radny Woźniak uczestniczył, jak to sam określił, w weryfikowaniu błędów systemu nic nie wie sekretarz gminy.
- Jedyne co zrobił pan Woźniak, to zrestartował swój tablet – mówi Żurek.
REKLAMA
Dlaczego radny chodził po urzędzie i siedział na sali obrad przed sesją bez maseczki? Dariusz Woźniak odpowiedział nam, że nie może jej nosić, poza tym na sali siedział z dala od innych, a na korytarzu był tylko przez 3 sekundy, gdy szedł na salę konferencyjną.
- Mam wrażenie, że ostatnio na sesjach jest zbyt wiele nerwów i niepotrzebnych emocji – dzieli się swoją refleksją radny Adam Cieślak z klubu Nasze Świecie Razem. Dodaje, że jest za tym, aby zrezygnować z sesji online i zamiast tego porozsadzać radnych w odpowiednich odstępach.
Jednym z ważniejszych tematów ostatniej sesji było przyjęcie uchwał w sprawie ulg dla przedsiębiorców, którzy ponieśli straty w wyniku pandemii.
REKLAMA
Nie przeszła propozycja Naszego Świecia Razem i PiS, aby wydłużyć ten okres do 5 miesięcy. Zamiast tego przyjęto projekt burmistrza o zwolnieniu z podatku od nieruchomości przez 3 miesiące (czytaj tutaj).
- Gdyby była taka możliwość, wprowadzilibyśmy nawet półroczne zwolnienie. Musimy jednak dbać o budżet, bo stoimy przed ogromnymi wyzwaniami finansowymi. W starostwie już wprowadzono cięcia wydatków. Robimy, co możemy, aby ulżyć firmom. Mam ogromną prośbę, żeby nie wykorzystywać koronawirusa do toczenia walki politycznej – apeluje Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Rozwiń swoje pasje! Wybierz swój kierunek! Szkoła Muzyczna w Chełmnie zaprasza!
Zapisz się na rok szkolny 2020/2021 - tutaj