REKLAMA
Jak już informowaliśmy, 18 lipca około godz. 18.00 na drodze między Osiem a Starą Rzeką volkswagen bora zjechał na pobocze, przekoziołkował i uderzył w drzewo.
Za kierownicą siedział 25-latek, a obok niego 29-latek. Pasażer nie miał zapiętych pasów. Siła uderzenia wyrzuciła go na zewnątrz. Zabrał go śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Zmarł w bydgoskim szpitalu 22 lipca. Był strażakiem Ochotniczej Straży Pożarnej w Osiu. Miał małą córeczkę, partnerka oczekuje drugiego dziecka.
REKLAMA
Kierujący autem 25-latek był zakleszczony w aucie. Strażacy musieli użyć nożyc hydraulicznych, aby rozciąć blachy i wydostać go na zewnątrz. Z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
- Z ustaleń policjantów prowadzących czynności na miejscu wypadku wynika, że kierowca volkswagena próbował wyminąć się z nadjeżdżającym z naprzeciwka samochodem. Stracił panowanie nad pojazdem i zjechał z drogi – wyjaśnia mł. asp. Julia Świerczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
Podczas prowadzonego postępowania policja ustaliła, kto prowadził tamto auto.
- Kierowcą była kobieta, mieszkanka powiatu świeckiego. Kontaktowano się z nią telefonicznie i poproszono o stawienie się w celu złożenia wyjaśnień. Po poznaniu jej wersji wydarzeń, będziemy dysponowali pełniejszym obrazem tego, co tam się stało – mówi Julia Świerczyńska.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA