Hala sportowa, której budowa zakończyła się w listopadzie ubiegłego roku wciąż nie została odebrana przez gminę. To w naszym powiecie sytuacja bez precedensu. Co gorsza, wiele wskazuje na to, że nieprędko obiekt zostanie oficjalnie włączony do zasobów gminy i będzie mógł służyć mieszkańcom. Na razie nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, kiedy można się tego spodziewać. Nie jest podawany nawet przybliżony termin.
Na profili fejsbukowym Anny Ośko, zarządzającej komisarycznie gminą Warlubie pojawiło się obszerne oświadczenie dotyczące hali.
Podczas mojej 15 letniej pracy prowadziłam wiele mniejszych czy większych projektów, jednakże nigdy nie spotkałam się z tak prowadzoną budową pod każdym względem - czytamy we wpisie. - Braki w dokumentacji dotyczącej budowy, niezrozumiałe zapisy w dziennikach budowy, brak dokumentów uzasadniających zamianę projektu konstrukcji dachu, braki innych znaczących dokumentów jak chociażby kosztorysów różnicowych oraz pełnej dokumentacji odbiorowej. Czas poświęcony na zweryfikowanie wykonania całościowego, w wielu aspektach budowy hali wzbudził dodatkowe wątpliwości co do użytych materiałów, wątpliwości co do estetyki wykonania poszczególnych elementów jak chociażby wykonanie ciągu schodów czy poszycia dachu, tu bezzasadna zamiana płyt warstwowych PIR z RUUKKI na płyty PRUSZYŃSKI itd. Ponadto do dnia dzisiejszego pomimo licznych ponagleń od inwestora wykonawca nie wykonał zgodnie z harmonogramem oraz z dokumentacją projektową wraz z SST oraz wymaganiami SIWZ montażu ekranów akustycznych będącą elementem składowym dachu areny sportowej i trybunami.
REKLAMA
Według Ośko największym problemem jest to, co zrobiono na dachu.
Pojawiające się na boisku głównym ślady wody (często wyschnięte) oraz plamy na sufitach w pomieszczeniach pomocniczych sugerowały poważne problemy. Tłumaczenia Wykonawcy o rzekomych skroplinach nie przekonały mnie, więc postanowiłam wykonać oględziny dachu. Wykonano obszerną dokumentację fotograficzną w dn. 9 marca 2021. Materiał fotograficzny, jednoznacznie wskazuje na wadliwy montaż płyt, a nawet domniemam nieodwracalne zniszczenie ich. Jak wynika z dziennika budowy, montaż płyt był prowadzony bez nadzoru Kierownika Budowy. Stwierdzono ogromną ilość zniszczeń/zgniotów punktowych płyt wkrętami montażowymi, które na wskutek braku kalotek (kilkaset sztuk) trwale zniszczyły płyty. Mam prawo domniemać, że to skutkuje całościowym zniszczeniem poszycia dachu, ponieważ taki sposób montażu, doprowadził do ich deformacji - ostro ruga wykonawcę.
REKLAMA
Co ciekawe, radni nie wykazują żadnego zainteresowania halą.
Pojawiło się ogromne rozczarowanie faktami, że pomimo moich wielu próśb na kilku sesjach od stycznia tego roku począwszy, radni Klubu Gospodarnej Gminy wraz z przewodniczącą odrzucili punkt dotyczący problematyki hali" - ubolewa Ośko. "Wnioskowałam dwukrotnie o sesję w sprawie między innymi hali na początku marca, gdzie również nie spotkało się z aprobatą przewodniczącej. Pomimo mojego obszernego oświadczenia na ostatniej sesji w tej sprawie, to po upływie prawie dwóch tygodni radni Klubu Gospodarnej Gminy wraz z przewodniczącą nie okazali żadnych znaków zainteresowania się tym wartym ponad 6,5 mln obiektem.
W związku z zaistniałą sytuacją Anna Ośko odstąpiła od umowy z przyczyn leżących po stronie wykonawcy. Naprawy dachu dokona inna firma, a wykonawca zostanie obciążony karami zgodnie z umową.