Niedawno głośno było o wyrokach sądowych, jakie zapadły w podobnych sprawach. Wystarczy wspomnieć kluby Face to Face w Rybniku czy Wolność w Gdańsku. One też w pewnym momencie złamały obowiązujące zakazy epidemiczne. Wkroczył sanepid i ukarał ich właścicieli. Dziś klub Face to Face zapowiada pozew przeciwko szefowi miejscowego sanepidu.
Dariusz Dończyk, właściciel Pixel House, miał nadzieję, że jego sprawa zakończy się tak samo. Na razie jednak daleko mu do zadowolenia.
- Chociaż nie ma jeszcze prawomocnego wyroku sądowego, skarbówka na wniosek sanepidu zablokowała mi konto bankowe - mówi przedsiębiorca ze Świecia. - Pisałem wnioski o zawieszenie egzekucji, ale pozostały bez odzewu. Jak tak można? Przecież postępowanie wciąż trwa. Dokumenty są w Sądzie Administracyjnym w Bydgoszczy. Czekam na termin rozprawy.
REKLAMA
Klub to nie jedyny biznes Dończyka. W tym samym budynku przy ul. Wojska Polskiego mieszczą się też pokoje noclegowe.
- Moi klienci otrzymali pisemne nakazy zapłaty za faktury, które mają uregulować nie mnie tylko skarbówce - żali się Dończyk. - Nikt nie zastanawia się, z czego będę żył i utrzymywał biznes, który prowadzę.
Przypomnijmy, żę właściciel Pixel House na początku roku, mimo zakazu związanego z koronawirusem, urządzał imprezy w swoim lokalu. Interweniowały policja i sanepid, który nałożył grzywnę za złamanie przepisów.