REKLAMA
Na razie nie wiadomo, co skłoniło desperata do takiego czynu. Prawdopodobnie było to następstwo kłótni domowej.
W piątek 9 lipca krótko przed godz. 8.00 mężczyzna wieku 44 lat rozłożył wysięgnik na maksymalną wysokość. W koszu oprócz niego znajdowała się także młoda kobieta. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, była to jego dorosła już córka.
REKLAMA
O godz. 9.40 udało się nakłonić mężczyznę do opuszczenia podnośnika. Cały czas w pogotowiu były jednak rozłożone skokochrony tłumiące ewentualny upadek. Na szczęście okazały się zbędne. W akcji uczestniczyły straż pożarna, policja i pogotowie.
Aktualizacja
Podczas kłótni rodzinnej, mężczyzna wsiadł do kosza podnośnika. Groził, że z niego wyskoczy.
- Pełnoletnia córka wsiadła tam również, zanim podnośnik uniósł się około 25 m nad ziemią, aby porozmawiać z ojcem. Na miejscu był też policyjny negocjator. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Wobec mężczyzny nie będą wyciągane żadne konsekwencje - wyjaśnia asp. Julia Świerczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA





