Laury dla piwa z Gruczna i wędlin spod Bukowca. Macie też innych swoich ulubionych lokalnych producentów?

W powiecie świeckim nie brakuje lokalnych producentów wędlin, sera, pieczywa, przetworów, owoców i warzyw czy nawet piwa. Wielu mieszkańców woli zaopatrywać się właśnie u nich, a nie w marketach, bo cenią sobie smak i jakość ich wyrobów.  

olchowy_i_gruczniak

REKLAMA

Od lat w Minikowie koło Nakła, gdzie mieści się Kujawsko-Pomorski Ośrodek Doradztwa Rolniczego, organizowany jest konkurs promujący tradycje kulinarne naszego województwa.

Do ostatniego konkursu Nasze Kulinarne Dziedzictwo-Smaki Regionów, zakwalifikowało się 45 produktów z całego województwa kujawsko-pomorskiego, w tym również z powiatu świeckiego.

Pierwsze miejsca w swoich kategoriach zajęły piwo jasne pełne Gruczniak z Gruczna (gmina Świecie) oraz kiełbasa słoikowa z Manufaktury Wędliniarskiej Olchowy Dymek z Franciszkowa (gmina Bukowiec).
REKLAMA

Szymon Górski oraz jego bracia Michał i Piotr o rodzinnej firmie myśleli już od dawna. Latem 2019 r. piwo Gruczniak, poprzedzone akcją promocyjną, pojawiło się w sklepach i barach, można je też kupić na rozmaitych imprezach plenerowych.

- Regionalne piwa cieszą się wciąż rosnącym uznaniem piwoszy. Nic dziwnego, bo ich jakość niczym nie ustępuje światowym markom, czasem nawet ją przewyższając - tłumaczy Szymon Górski.

Gruczniak produkowany jest przez browar Krajan spod Nakła. Naklejka na butelce jako główny motyw przedstawia gruczeński młyn z 1888 r. Przedsiębiorca nie ukrywa, że oprócz strony biznesowej, najważniejsza dla niego jest promocja Gruczna i okolic.

- Nie wstydzę się określenia "moja mała ojczyzna". Tu chcę żyć, pracować i robić jak najwięcej pożytecznych rzeczy dla lokalnej społeczności - wyznaje Szymon Górski.
REKLAMA

Drugim laureatem konkursu Smaki Regionów została wędliniarnia z Franciszkowa koło Bukowca.

- Coraz więcej osób odczuwa tęsknotę za prawdziwą szynką, wątrobianką czy boczkiem wędzonym naturalnym dymem, a nie spryskiwanym chemicznym środkiem - mówi Jacek Śledź z Manufaktury Wędliniarskiej Olchowy Dymek we Franciszkowie.

Jego ojciec, Witold Śledź z branżą wędliniarską związany jest od blisko 40 lat. Jak mówi, wszystkiego, co najważniejsze, nauczył się od swojego mistrza, który wprowadził go do zawodu. To on przekazał mu wiedzę niegdyś posiadaną przez każdego prawdziwego rzeźnika. Od momentu uboju, aż do wędzenia, czyli ostatniego etapu wyrobu produktów z mięsa.
REKLAMA


Manufaktura Wędliniarska Olchowy Dymek powstała siedem lat temu w budynkach należących wcześniej do PGR-u. W znacznej mierze produkcja opiera się na pracy ręcznej.

 - Naszym celem nie jest ilość - podkreśla Jacek Śledź, syn założyciela manufaktury. - Produkując na takim poziomie mamy pełną kontrolę nad jakością, a to jest priorytetem. Wykorzystujemy mięso wyłącznie od naszych lokalnych dostawców oraz naturalne zioła. Żadnych wypełniaczy czy wzmacniaczy smaku. Tata opiera się na recepturach z lat 30., które są tajemnicą firmy. Nikomu ich nie zdradza.
REKLAMA

Większość produktów Olchowego Dymka, spośród których największą popularnością cieszą się kiełbasy polska wędzona i pieczona, salceson golonkowy, wątrobianka oraz wędzony boczek i schaby, sprzedawane są w całym województwie ze specjalnych samochodów oraz w firmowym sklepie we Franciszkowie.

Od jakich lokalnych producentów kupujecie najchętniej żywność? Czekamy na Wasze komentarze.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors