Pożar domu to wielki dramat dla mieszkających w nim osób. Często w jednej chwili tracą cały lub niemal cały dorobek życia. Tak jak w przypadku rodziny Malinowskich z Wiąga (gmina Świecie).
W poniedziałek, jak już informowaliśmy w Extra Świecie, żywioł pozbawił dachu nad głową cztery osoby. Mimo to Malinowscy mówią, że mieli szczęście.
- Gdybym wyszła z domu dosłownie chwilę wcześniej, to zapewne syn by spłonął - opowiada z przejęciem Jolanta Malinowska. - Spał mocnym snem i na pewno by się nie obudził. Jego pokój przylegał do pomieszczenia, gdzie stoi piec, od którego wszystko się zaczęło.
Żałuje, że nie zdążyła wynieść z płonącego domu niektórych wartościowych rzeczy, zwłaszcza dokumentów.
- Nie mogę nigdzie znaleźć kluczyka od samochodu - mówi. - Pewnie się spalił. Szkoda, że nie pomyślałam o nim w tamtej chwili, ale byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co robić. Najważniejsze wydawało mi się ratowanie syna i kotów. I to mi się udało.
Z niezwykłym wprost spokojem o tym strasznym doświadczeniu mówi jej mąż.
- Najważniejsze, że nikt nie ucierpiał - podkreśla Stanisław Malinowski. - Reszta to tylko rzeczy materialne. Ważne, ale nie najważniejsze. Czujemy wsparcie wielu osób. Znajomi i sąsiedzi już zadeklarowali, że pomogą w remoncie.
Nie chodzi jednak o remont domu, który spłonął, lecz o budynek stojący w jego sąsiedztwie. Pierwotnie miał być warsztatem, ale w tych okolicznościach zostanie zaadaptowany na mieszkanie.
- Najbardziej potrzebujemy materiałów budowlanych - zaznacza mieszkaniec Wiąga. - Zwłaszcza płyt OSB, kabli, materiałów do ocieplenia, trochę drewna - wylicza.
Stanisław Malinowski jest z zawodu budowlańcem. Większą część prac jest w stanie wykonać samodzielnie.
Na razie rodzina znalazła schronienie w domu brata pani Jolanty. Mają jednak świadomość, że to rozwiązanie tymczasowe. Dlatego chcieliby jak najszybciej rozpocząć remont.
Jako jedna z pierwszych zareagowała gmina Świecie.
- Pracownik socjalny pojawił się na miejscu już w poniedziałek - mówi Paweł Knapik, zastępca burmistrza Świecia. - Pomoc finansowa zostanie przyznana po złożeniu odpowiedniego wniosku przez państwa Malinowskich.
Przepisy nie określają wysokości tego rodzaju świadczenia. Kwota kilku tysięcy złotych na pewno nie wystarczy jednak, aby zadbać o dach nad głową.
Dlatego sąsiedzi i rada sołecka zorganizowali zbiórkę dla rodziny Malinowskich. Potrzebne są materiały budowlane, sprzęt AGD i środki czystości. Zbiórka prowadzona jest w świetlicy wiejskiej w Wiągu. Telefon kontaktowy: 795 062 476. Bezpośredni kontakt do państwa Malinowskich: 728 329 148.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Znam tych ludzi jest mi ich
Znam tych ludzi jest mi ich szkoda, ale wiem że dadzą radę to bardzo porządne i uczciwe małżeństwo, najważniejsze że nic złego się nie stało tak jak mówi Pan Stanisław. To dobry i spokojny człowiek pełen wartości i spokoju, cały czas uczciwie pracuje odkąd go kojarze a jest w podobnym wieku do moich rodziców, więc w sumie od zawsze, tej rodzinie należy się pomóc i na pewno wszystko będzie dobrze