O pobiciu, do którego doszło 1 stycznia, poinformowali nasz portal mieszkańcy Nowego.
- Chłopak pracuje w Norwegii. Przyjechał do rodziny w Nowem na święta. Razem z dziewczyną poszli odpalać w nocy fajerwerki z okazji Nowego Roku. Kiedy wracali, został pobity przez dwóch napastników. Obydwaj są znani w Nowem. Ludzie się ich boją. Strach nawet dziecko wypuścić do miasta na popołudniowe zajęcia. Tym bardziej, że teraz prędko robi się ciemno. Kto wie, co przyjdzie takim do głowy i co może się zdarzyć, kiedy się upiją - nie kryli obaw mieszkańcy Nowego w telefonach, e-mailach i wiadomościach wysłanych przez Facebooka do naszej redakcji.
W ciągu trzech dni otrzymaliśmy dziewięć informacji dotyczących tej sprawy. Pokazuje to najlepiej, jak bardzo nowianie są poruszeni i zbulwersowani.
Z relacji Czytelników wynika, że do 23-latka idącego z dziewczyną w Nowy Rok tuż po północy, podeszło dwóch mężczyzn. Byli pod wpływem alkoholu.
Jeden z nich chciał się z nim przywitać, ale 23-latek odmówił, tłumacząc, że go nie zna. Posypały się wyzwiska, a potem w ruch poszły pięści.
W efekcie 23-latek trafił do szpitala w Toruniu z połamaną szczęką.
Tuż po pobiciu wezwano policję.
- Funkcjonariusze przyjechali na ul. Grudziądzką, gdzie doszło do zajścia. Sprawca zdążył wcześniej zbiec. Pojechali patrolować miasto. Tej nocy na ulicach było jednak wiele osób i nie udało się go znaleźć - wyjaśnia kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
W poniedziałek 2 stycznia formalne zawiadomienie złożyła w Komisariacie Policji w Nowem matka pobitego 23-latka.
Jak poinformowali nas Czytelnicy, rodzina wrzuciła też na Facebooka zdjęcie dwóch młodych mężczyzn, którzy mieli brać udział w zajściu (wkrótce potem jednak je usunięto).
W środę 4 stycznia rano policjanci pojawili się przed drzwiami mieszkania, w którym przebywał napastnik, 24-letni mieszkaniec Nowego.
- Nie chciał wpuścić funkcjonariuszy do środka, więc wezwano strażaków, aby wyważyli drzwi. Widząc to, mężczyzna sam je otworzył - relacjonuje Joanna Tarkowska.
Mieszkaniec Nowego został zatrzymany. Przy okazji w jego mieszkaniu znaleziono 26 gramów środków o działaniu narkotycznym.
24-latek będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała i posiadanie narkotyków.
Dlaczego tylko on został zatrzymany, skoro - jak wynika z relacji mieszkańców i krewnych poszkodowanego - w zajściu brali udział dwaj mężczyźni?
- Napastnikiem był tylko jeden z nich. Drugi nie uczestniczył w bójce - wyjaśnia Joanna Tarkowska.
Prokuratura Rejonowa w Świeciu zdecydowała o objęciu 24-latka dozorem policyjnym. Ma też zakaz opuszczania kraju i zbliżania się do poszkodowanego.
Nie został aresztowany. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Skontaktowaliśmy się z poszkodowanym 23-latkiem, ale ze względu na toczące się postępowanie, wolał na razie nie komentować sprawy.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl