O sprawie pisaliśmy w Extra Świecie. Przypomnijmy. Pod koniec grudnia ubiegłego roku w lesie niedaleko Gródka (gmina Drzycim) młoda suczka została przywiązana do drzewa smyczą z kolczatką (obroża z kolcami do wewnątrz, co ma wymuszać posłuszeństwo).
Jej głośne szczekanie usłyszeli rano mieszkańcy osiedla nieopodal lasu. Uwolniono ją i przekazano pod opiekę Schroniska dla Zwierząt w Drzycimiu.
To uratowało jej życie, bo padłaby z głodu albo została zagryziona przez drapieżniki.
Osłabiona i zmarznięta suczka odzyskała siły w schronisku.
Po artykule w naszym portalu Czytelnicy podawali z imienia i nazwiska na Facebooku schroniska i Extra Świecie, do kogo należy pies.
Okazało się jednak, że mężczyzna i jego partnerka pod koniec grudnia wyprowadzili się z gminy Drzycim i przebywali poza powiatem świeckim.
Czytelnicy dziwili się dlaczego, skoro znane są personalia właściciela psa, nadal nie został namierzony przez policję.
W styczniu Komenda Powiatowa Policji w Świeciu poinformowała nas, że prowadzi postępowanie, aby ustalić miejsce jego pobytu.
- Kiedy ustaliliśmy, że mężczyzna pojawił się ponownie w naszym powiecie, odwiedzili go funkcjonariusze. W piątek 24 lutego usłyszał zarzut – wyjaśnia kom. Joanna Tarkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
59-letniemu mieszkańcowi gminy Drzycim postawiono zarzut znęcania się nad zwierzęciem. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności.
Psa przywiązano do drzewa w lesie niedaleko Gródka
Suczka odzyskała siły w schronisku / Schronisko dla Zwierząt w Drzycimiu
a.pudrzynski@extraswiecie.pl