- Pierwszy podstawowy błąd, to za duży obwód, drugi, to za mała miska - tłumaczy. - Dlatego nierzadko zdarza się, że panie, którym pomagam dobrać odpowiedni stanik, często w pierwszym momencie reagują, że jest dla nich za ciasny. Jednak po jakimś czasie same uznają, że tak właśnie powinno być.
Angielskie słowo "brafitting" na razie nie doczekało się zgrabnego polskiego tłumaczenia. Najprościej rzecz ujmując, brafitterka to osoba zajmująca się profesjonalnym doborem biustonosza, odpowiedniego do rozmiaru biustu oraz sylwetki kobiety.
To stosunkowo nowy zawód. Powstał głównie na potrzeby sklepów z bielizną, które chciały zachęcić klientki do kupowania ich produktów, oferując przy okazji profesjonalne porady. Jako pierwsze tę specjalność doceniły kobiety posiadając większy biust, które z powodu źle dobranego stanika przechodziły nierzadko istną katorgę.
Nieodpowiedni stanik nie tylko nie stabilizuje piersi w odpowiedniej pozycji, ale może przyczynić się do bólów kręgosłupa. W szczególności na odcinku lędźwiowym oraz w okolicach karku.
Jednak wiedza na temat tego, jaki powinien być idealny stanik, to tylko połowa sukcesu. Druga, to znalezienie takiego produktu. Niestety, z pomocą nie przyjdą nam duże markety oferujące biustonosze już za 20 zł, ani większość popularnych sklepów. Nawet tych oferujących dość drogą bieliznę.
- Bazuję wyłącznie na wyrobach polskich producentów - zaznacza właścicielka salonu, który powstał przed pięciu laty. - Mamy firmy produkujące naprawdę świetną bieliznę, znacznie lepszą od tej oferowanej przez znane z reklam marki uchodzące w pewnych środowiskach za dobre.
Przenoszenie produkcji do Chin odbiło się na jakości.
- Wszystkie biustonosze w moim salonie wyszły spod rąk doświadczonych polskich szwaczek. Większość producentów, z którymi współpracuję, świętuje w tym roku 30-lecie działalności. Taki ciekawy zbieg okoliczności - zauważa Kazimierczyk.
Jak w każdej branży, w tej również obowiązują pewne mody. Od dwóch lat na popularności, kosztem push upów, zyskują braletki. Systematycznie przybywa też kobiet, które porzucają sztywne miseczki na rzecz miękkich.
Wysokiej jakości materiały i eleganckie wykonanie mają wpływ na cenę. Ale jak mówi Katarzyna Kazimierczyk, dobry biustonosz to inwestycja. Przede wszystkim w dobre samopoczucie.
- Lepiej mieć trzy, naprawdę doskonałe staniki, niż dziesięć takich, w których nie czujemy się w pełni komfortowo - zaznacza. - Niektóre panie na początku podchodzą do takiej filozofii z nieufnością, ale gdy już rozsmakują się w tej wygodzie, trudno im z tego zrezygnować - dodaje właścicielka salonu przy ul. Bednarza.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Komentarze (0)