- Był okres, że Carmel rządził na lokalnym rynku – wspomina 26-letni Patryk. – Spotykali się tam fajni ludzie, była porządna muza, dobrzy didżeje. Moim zdaniem najlepsza baza w mieście. Carmelowi zaczął wyrastać jednak konkurent w postaci Miami Club przy ul. Hallera i jego czas zaczął mijać.
Ostatnią, pożegnalną imprezę Carmel urządził pod koniec czerwca 2017 r. Istniał przez sześć lat.
W marcu 2019 r. próbę reaktywacji lokalu pod tą samą nazwą podjął Klaudiusz Sikorski, właściciel Chocolate Club w hali widowiskowo-sportowej. Po roku musiał zamknąć obydwa lokale z powodu koronawirusa. Latem otworzył Chocolate, dopóki pozwalały na to przepisy, ale z Carmelem dał już sobie spokój. Zrezygnował z dzierżawy.
- Utrzymywanie dwóch klubów, które przez kilka miesięcy na siebie nie zarabiały, było ponad moje możliwości. Musiałem zrezygnować z najmu – przyznał Klaudiusz Sikorski w rozmowie z Extra Świecie.
Przed Carmelem przy ul. Mickiewicza mieściły się kolejno restauracja, dyskoteka Sfinx i klub nocny Angels Club.
REKLAMA
Teraz budynek wystawiono na sprzedaż. Można go kupić z całym wyposażeniem, co może być ciekawą perspektywą dla kogoś, kto chciałby prowadzić tam dalej lokal rozrywkowy. Oczywiście, kiedy znikną ograniczenia związane z koronawirusem.
Budynek przy ul. Mickiewicza o powierzchni 1000 m kw., składający się z części usługowo-handlowej i mieszkalnej, jest do nabycia za 2,7 mln zł. Jeśli ktoś nie ma takiej sumy, może pokusić się o najem za 20 tys. zł miesięcznie.
Zainteresowani mogą znaleźć pełną ofertę dotyczącą sprzedaży tutaj, a najmu tutaj.
Komentarze (0)