W miniony poniedziałek UOKiK poinformował, że do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów od dawna napływały liczne skargi konsumentów oraz informacje z Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej dotyczące nieprawidłowego uwidaczniania cen w sklepach sieci Biedronka.
Setki sygnałów dotyczyły wyższych cen w kasie, niż na sklepowych półkach lub braku cen przy towarze. Skargi dały podstawę do wszczęcia postępowania przeciwko Jeronimo Martins Polska. W jego trakcie Prezes Urzędu zlecił kontrole Inspekcji Handlowej, które potwierdziły skalę nieprawidłowego informowania o cenach w sklepach należących do JMP" - czytamy w komunikacie.
Z ustaleń urzędu wynika, że praktyka trwa co najmniej od 2016 roku.
Partner strategiczny działu Biznes
Jak podaje TVN24 Biznes urząd zwrócił uwagę, że różnice w cenie jednego produktu mogły wynieść nawet kilka złotych.
Biorąc pod uwagę, że praktyka trwała kilka lat, to konsumenci mogli ponieść przez nią dotkliwe straty, a właściciel sieci Biedronka bezpodstawnie wzbogacił się ich kosztem - podkreślono.
- Długotrwała praktyka spowodowała realne straty w portfelach konsumentów i bezpodstawne wzbogacenie się właściciela sieci ich kosztem. Dlatego zdecydowałem o nałożeniu na Jeronimo Martins Polska kary w wysokości 115 milionów złotych - wskazał Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
REKLAMA
Istnienie nieprawidłowości potwierdziła również sama spółka, tłumacząc je błędami ludzkimi wynikającymi z dużej skali działalności.
- Nie wykluczamy, że tak rzeczywiście mogło być, nie usprawiedliwia to jednak w żadnym stopniu działania na niekorzyść klientów, tym bardziej że przez długi czas przedsiębiorca – pomimo licznych nieprawidłowości wykrywanych przez Inspekcję Handlową - nie starał się systemowo rozwiązać tego problemu. Tak duży podmiot powinien dochować należytej staranności w swojej działalności, aby błędy w oznaczeniu nie dotykały osób kupujących w jego sklepach - dodał prezes UOKiK.
redakcja@extraswiecie.pl