Do tragedii doszło w sobotę 28 września. Jak już informowaliśmy, tuż przed godz. 18.30 służby dostały informację o mężczyźnie, który wpadł do wody w Jeziorze Czarne w miejscowości Gajewo (gmina Nowe).
Jak podała straż pożarna, świadkowie wyciągnęli 64-latka na brzeg jeziora. Początkowo reanimację prowadzili strażacy, a potem zespół ratownictwa medycznego. Niestety, mężczyzny nie udało się uratować.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Świeciu.
- Mężczyzna, tuż przed tym zanim wpadł do wody, znajdował się na pomoście. Na jego ciele i ubraniu nie było żadnych oznak świadczących o udziale w zdarzeniu osób trzecich - wyjaśnia Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Wykluczono, że ktoś go wepchnął do jeziora. Bardziej prawdopodobne, że stało się to wskutek nieszczęśliwego wypadku lub zasłabnięcia.
- Na piątek zaplanowano przeprowadzenie sekcji zwłok. Na jej wyniki będziemy musieli poczekać kilka tygodni. Dopiero wtedy będzie można więcej powiedzieć na temat przyczyny śmierci - mówi Janusz Borucki.
Mężczyzna był mieszkańcem Grudziądza. W gminie Nowe miał domek letniskowy.
Komentarze (0)