W organizację trwającej pięć dni zbiórki włączyły się Ochotnicze Straże Pożarne w Nowem, Rychławie i Małym Komorsku oraz Stowarzyszenie Nowe Różowe Okulary.
- Efekt przeszedł nasze oczekiwania. Nie udałoby się tego osiągnąć, gdyby nie wspaniała postawa mieszkańców - podkreśla Kamil Górka, współorganizator akcji.
Zebrano około 6 ton darów: wodę pitną, żywność, środki czystości, karmę dla zwierząt, łopaty, miotły, narzędzia, pompy i agregaty. Wszystko to załadowano na cztery samochody. Dwa należą do straży, a pozostałe dwa użyczyły firmy Hydro-San z Nowego i Vogler z Gniewu.
W sobotę wieczorem samochody załadowane darami wyjechały z Nowego i w niedzielę około 3.00 dotarły do Wrocławia. Przekazano je Stowarzyszeniu Tratwa, które z kolei dostarczy je do dotkniętej powodzią gminy Stronie Śląskie.
Zobacz poniżej galerię zdjęć.
Zdjęcia: Jan Plit i nadesłane
Jurek Owsiak będzie zły, że nie on to rozdzieli. 3 tony wziąłby jako prowizja.
Brawo Nowe!
Chyba taniej byłoby kupić ten sprzęt na miejscu czy gdzieś obok niż jechać ponad 500 km z wodą i łopatami na Dolny Śląsk.
Do Rafała, ciekawe w jaki sposób Ty pomogłeś i czy w ogóle coś pomogłeś tym ludziom? Znając życie najbardziej krytykują osoby które w ogóle nie pomagają, tylko krytykować potrafią.
Ja wolałem zrobić przelew na znaną fundację. Tylko zdjęcie z przelewem jest mniej medialne niż ze zgrzewką wody. Poczytajcie sobie na różnych portalach o tym, jak pomagać rozsądnie a nie na hura. Wpiszcie w google „Jak pomagać powodzianom? „Nie róbcie zbiórek na hura. Dowiedzcie się, jakie są potrzeby”” to Wam się może oczy otworzą.