Wiceburmistrz na tropie przodków, sekretów regionu i... tajemniczej Murzynki

Historyczna pasja wzięła się u Zbigniewa Lorkowskiego z ciekawości. Lubi konfrontować z faktami lokalne opowieści dotyczące przeszłości. I okazuje się, że w tych, wydawałoby się wymyślonych historyjkach, często tkwi dużo więcej niż tylko ziarno prawdy.
lorkowski

Jako pierwsi zamiłowanie do historii zaczepili mu rodzice. Nie karmili go podręcznikowymi faktami i datami, ale opowieściami o ludziach, czasami o wybitnych postaciach, czasami o zwykłych rolnikach, kupcach, rzemieślnikach, ziemianach. Wszystkich ich łączyło jedno - każdy z nich wnosił swoją cegiełkę w budowanie lokalnej społeczności i tożsamości.

- To przedstawianie historii z punktu widzenia przeciętnego świadka rozmaitych wydarzeń pozostało mi do dziś. Daje to pełniejszy obraz sytuacji, niż skupianie się jedynie na wielkiej polityce i miejscowych notablach - argumentuje Zbigniew Lorkowski, zastępca burmistrza Nowego.

Zbigniew Lorkowski dał temu wyraz m.in. w monumentalnej książce "Nowe. Dzieje starego miasta", której jest współredaktorem razem z Krzysztofem Halickim.

Oprócz solidnej dawki historycznej wiedzy, znajdziemy w niej również wiele fragmentów dotyczących życia codziennego mieszkańców na przestrzeni wieków: jak żyli, w jaki sposób spędzali wolny czas, jakie mieli troski i radości.

Dzięki temu, że książka napisana jest w tak przystępny sposób, czyta się ją z prawdziwą przyjemnością.

Zbigniew Lorkowski skończył historię na ówczesnej Akademii Bydgoskiej (a potem podyplomówkę z administracji), ale zawodowo związał się z Pocztą Polską, pracując w Nowem i Warlubiu. W 2011 r. został zastępcą burmistrza Nowego.

Mimo obowiązków pocztowca i samorządowca, historia zawsze pozostawała mu bliska. Jest autorem i współautorem blisko 20 publikacji, które ukazały się w internecie i w formie książkowej oraz artykułów prasowych.

- Ze względu na zainteresowania genealogiczne, obecnie pracuję nad zagadnieniami do dziejów Gródka w gminie Drzycim, Kończyc w gminie Nowe oraz wybranych aspektów z życia gospodarczego Nowego - zdradza Zbigniew Lorkowski.

To właśnie z Gródkiem i okolicami, skąd wywodzi sie jego rodzina, związana jest historia, która nie dawała mu spokoju przez szereg lat.

- Pamiętam z młodości, jak mama wspominała o mieszkającej tam Murzynce - opowiada. - Pamięć o niej wciąż jeszcze była żywa w dzieciństwie mojej mamy. Tylko skąd Murzynka w niedużej wsi w powiecie świeckim, oddalonej o dziesiątki kilometrów od większych miast? Zawsze mnie to intrygowało.

Zaczął drążyć temat. Okazało się, że to nie lokalna legenda. Od lat 80. XIX w. do I wojny światowej Cestarstwo Niemieckie, w skład którego wchodził także obecny powiat świecki, miało kilka kolonii w Afryce. W modzie było, że zamożni niemieccy arystokraci sprowadzali do swoich majątków ziemskich czaroskórych mieszkańców tych kolonii w charakterze lokajów czy pokojówek. Miało to nadać splendoru ich pałacom. 

- Jedną z nich była Murzynka ze wspomnień mamy, która służyła we dworze w Lubocheniu - opowiada wiceburmistrz Nowego.

Zagadka tajemniczej Murzynki to zresztą tylko część prowadzonych przez Zbigniewa Lorkowskiego poszukiwań przodków w Gródku i pobliskich wsiach.

Wraz z żoną Katarzyną wiceburmistrz kolekcjonuje przedmioty związane z ziemią nowską.

Jego starania, aby ocalić od zapomnienia często mało znane epizody miejscowej historii i kultury zostały w ubiegłym roku docenione poprzez przyznanie nagrody starosty świeckiego.

Niedawno też Zbigniew Lorkowski znalazł się w gronie osób uhonorowanych Pierścieniem Mechtyldy. To wyróżnienie przyznawane osobom, które swoją działalnością promują region Kociewia. Podczas uroczystej sesji Rady Miejskiej w Tczewie "pierścienie" wręczono pięciu laureatom (patrz artykuł poniżej).

a.pudrzynski@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors