Po awansie do trzeciej ligi, jak na razie, bardzo ciężko gra się w niej drużynie ze Świecia. Początek sezonu był obiecujący, bo świecianie wywalczyli w meczu inauguracyjnym remis 1:1 na własnym boisku z Cartusią Kartuzy.
W kolejnych spotkaniach było już jednak coraz gorzej.
W drugiej kolejce Wda Świecie przegrała na wyjeździe z rezerwami Pogoni Szczecin 2:3, zdobywając obie bramki w samej końcówce meczu. W trzeciej serii gier, po golu Sebastiana Murawskiego w 61 minucie, świecianie przegrali z Flotą Świnoujście 0:1. W dwóch kolejnych meczach do wywalczenia punktu zabrakło dosłownie kilkudziesięciu sekund.
W spotkaniu czwartej kolejki, Wda uległa na wyjeździe Lechowi II Poznań (mecz odbył się we Wronkach) po golu Maksyma Czekały w 90 minucie.
Równie pechowo zakończył się mecz w minioną niedzielę na stadionie przy ul. Sienkiewicza. Wda Świecie podejmowała Gedanię Gdańsk. Goście uzyskali prowadzenie już w 2 minucie po golu Wadyma Kukuruzy.
Do wyrównania doprowadził w 25 minucie Damian Rybacki. Gdy wydawało się już, że Wda zakończy serię porażek i wywalczy punkt za remis, dosłownie w ostatnich sekundach spotkania po pechowej interwencji, piłkę do własnej siatki skierował Paweł Słaby.
Tym samym, podopieczni Krzysztofa Urtnowskiego przegrali czwarty mecz z rzędu i z dorobkiem zaledwie jednego punktu spadli na przedostatnie miejsce w ligowej tabeli. Kibice mają więc powody do niepokoju.
Kolejną okazją do przerwania złej passy będzie dla Wdy mecz w najbliższą sobotę, 31 sierpnia na wyjeździe z Pogonią Nowe Skalmierzyce.
Reklama: Niezwykłe propozycje na stroje na Halloween dla dorosłych