Reklama

Futsal Świecie grał u siebie. Byliście na meczu? Zobaczcie zdjęcia

Futsal Świecie przegrywał już z Widzewem Łódź 1:4, ale zdołał odrobić straty i wywalczyć cenny remis 4:4, który z perspektywy przebiegu spotkania i ogromnych luk personalnych jest niewątpliwym sukcesem drużyny Marcina Mikołajewicza.
Ten mecz wystawił nerwy kibiców na wielką próbę / Fot. Andrzej Bartniak
Reklama

Świecianie przystąpili do meczu z Widzewem można powiedzieć, że bez połowy drużyny. Mimo to początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w 2. minucie przeprowadzili groźną akcję, gdy po strzale Marcina Mrówczyńskiego, debiutujący przed własną publicznością Tavo, przy dobitce miał pół pustej bramki, ale trafił ostatecznie w bramkarza.

Chwilę później po akcji dwóch Brazylijczyków, obok bramki strzelał Davidson Silva. Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 6. minucie, gdy na płaski strzał z półdystansu zdecydował się Jefferson Ortiz, a zasłonięty Bartek Piotrowski nie zdołał obronić tego strzału. W kolejnych minutach mecz stopniowo się zaostrzał, a atmosfera robiła się coraz bardziej nerwowa.

W 13. minucie, po faulu na Cymanie, świecianie wykonywali rzut wolny blisko pola karnego, ale obrońcy Widzewa dwukrotnie zablokowali strzały Piotra Kaczkowskiego.

W 15. minucie „pantery” doprowadziły do wyrównania. Kapitalnym podaniem przez niemal połowę boiska popisał się Davidson Silva, który wypatrzył wychodzącego Mrówczyńskiego, a ten w pełnym biegu uderzył z woleja tak pięknie, że piłka odbiła się jeszcze od słupka i zatrzepotała w siatce.

W końcówce pierwszej połowy świecianie mieli kolejną okazję. W szybkiej akcji po zderzeniu z obrońcą przewrócił się jednak Mrówczyński, a sędziowie nie dopatrzyli się faulu. Zrodziła się z tego kontra łodzian, którą na 15 sekund przed końcową syreną na gola zamienił Filip Marton.

Druga połowa zaczęła się od zdecydowanych ataków gości. Uaktywnił się Dmytro Rybitskyi, który raz za razem straszył Piotrowskiego strzałami z dystansu. Na domiar złego w 23. minucie drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną obejrzał Davidson Silva. Widzew stanął przed szansą podwyższenia prowadzenia, grając w przewadze i wykorzystał ją.

Reklama

W 24. minucie podanie od Ortiza wykorzystał Rybitskyi. W 30. minucie Widzew prowadził już 4:1 po pięknym uderzeniu pod poprzeczkę Filipa Martona, po którym bramkarz świecian był bezradny.

W tym momencie wydawało się, że tak poważnie osłabione „pantery” nie będą w stanie już nawiązać walki. Tymczasem powtórzyła się sytuacja z meczu z Rekordem Bielsko-Biała.

Sygnał do ataku dał kapitan Piotr Kaczkowski, który w 32. minucie wykorzystał nieco przypadkową asystę od Tavo, gdy piłka odbiła się od Brazylijczyka i trafiła do „Kaczka”. Ten od razu uderzył nie do obrony. Dwie minuty później, błyskotliwym rajdem przy bocznej linii popisał się Marcin Mrówczyński, który dośrodkował po ziemi, a „Kaczek” wślizgiem zdobył swojego drugiego gola.

Futsal Świecie zmniejszył starty do jednego gola i w końcówce trener Mikołajewicz wycofał bramkarza. „Świeckie Pantery” rozegrały swoją akcję bardzo cierpliwie. Gdy obrońcy Widzewa skupili się na noszącym plastron Mrówczyńskim, piłka trafiła do Tavo, który idealnie zagrał do Mateusza Cymana, a ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.

Świecka hala oszalała. Łodzianie w ostatniej minucie próbowali jeszcze zaryzykować i również wycofać bramkarza, grając o pełną pulę, ale dobre interwencje Bartka Piotrowskiego zatrzymały ich zapędy.

W ten sposób Futsal Świecie, grając niemal bez połowy optymalnego składu i prawie całą drugą połowę bez ukaranego „czerwienią” Davidsona Silvy zdołał jeszcze wyszarpać remis, który z perspektywy całego spotkania na pewno może cieszyć.

Reklama

Cały zespół zasłużył na ogromne słowa uznania za walkę do samego końca i determinację. Bohaterami spotkania po stronie gospodarzy na pewno byli Piotr Kaczkowski i Marcin Mrówczyński, ale trzeba również pamiętać o dobrym występie Brazylijczyka Tavo, który może był nieco niewidoczny, ale zaliczył jakże ważne dwie asysty.

Futsal Świecie – Widzew Łódź 4:4 (1:2)
Bramki:
Futsal Świecie: Mrówczyński 15’, Kaczkowski 32’, 34’, Cyman 39’
Widzew: Ortiz 6’, Marton 20’, 30’, Rybitskyi 24’
Żółte kartki: Davidson, Kaczkowski, Komur (Futsal Świecie), Cumplido, Słowiński, Ortiz (Widzew)
Czerwona kartka: Davidson Silva

Zobacz poniżej galerię zdjęć.

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors