W latach 70. i 80. mieszkańcy Świecia nie mieli zbyt wielkiego wyboru jeśli chodzi o restauracje, bary i kawiarnie.
W pierwszym przypadku najpopularniejsze były Stylowa (ul. Wojska Polskiego), Centralna, zwykle nazywana "Centralką" (na skrzyżowaniu ul. Klasztornej i Mickiewicza), Magdalenka (skrzyżowanie ul. Mickiewicza i Wojska Polskiego), Grota (ul. Nadbrzeżna) oraz Kometa w Przechowie (ul. Wojska Polskiego).
W tej grupie znajdowała się też Półczarna (ul. Wojska Polskiego). Z powodu lokalizacji zwykle okupowana przez czekających na przyjazd autobusu lub pociągu.
Gdy chciało się gdzieś wyjść na kawę albo coś mocniejszego najczęściej umawiano się w Pomorzance (skrzyżowanie ulic Klasztorna i Duży Rynek). Zupełnie inną funkcję pełniła, działająca pod szyldem ZSMP (Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej) Jubilatka (ul. Sądowa). To tam odbywały się pierwsze, prawdziwe dyskoteki.
Początek lat 90. sprzyjał ludziom z inicjatywą, zwłaszcza tym, którzy mieli trochę gotówki i wiedzieli, jak ją zainwestować. Jeśli ktoś chciał się dobrze bawić w weekend, to wiadomo było, że musiał pojawić się w Stokrotce (ul. Wyszyńskiego), która w latach 90. i na początku XXI w. przeżywała swój złoty okres.
W tamtym czasie lokal był czynny przez sześć dni w tygodniu, od wtorku do niedzieli, chociaż największe imprezy były przede wszystkim w piątkowe i sobotnie wieczory. Stali bywalcy pojawiali się tam niemal codziennie. Stokrotka przez dobrą dekadę była na mapie Świecia miejscem szczególnym. Nie tylko dla młodych świecian, ale także dla mieszkańców okolicznych miejscowości.
Zwykle przed wizytą w Stokrotce szło się do Anki, późniejszej Sowy. W weekendy nie było tam łatwo o miejsce. Czasami trzeba było posiedzieć pół godziny na górce w oczekiwaniu aż zwolni się jakiś stolik. W tym samym kompleksie Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu mieścił się jeszcze Bar Kaszubski (później siedziba Banku Spółdzielczego w Brodnicy).
Od początku lat 90. nowe puby i kawiarnie pojawiały się jeden po drugim. Szczególnym uznaniem cieszyły się Manhattan i Duet (obydwa ul. Wojska Polskiego). Pierwszy z nich znajdował się w kamienicy, po której został już tylko pusty plac. Drugi był ulokowany w zabytkowym pałacyku, należącym przed laty do octowni.
W budynku, gdzie mieści się dziś Wydział Inwestycyjny Urzędu Miejskiego w Świeciu był Gyros. Z kolei Na piętrze domu kultury działał Tagad. Tylko "wtajemniczeni" docierali do Astrid (ul. Witosa). Wejście do lokalu znajdowało się na tyłach dzisiejszego oddziału Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
Przy ul. Mickiewicza wyrosła restauracja Brzozowscy, którą po dekadzie przemianowano najpierw na klub nocny dla panów, a później w dyskotekę. Mówiąc o dyskotekach nie można pominąć Cechu (ul. Słowackiego). To tam spotykali się regularnie na depotekach fani zespołu Depeche Mode.
To oczywiście nie są wszystkie lokale, jakie powstały w tym czasie. Było ich znacznie więcej. Niektóre z nich nie utrzymały się nawet roku. Na przykład puby w amfiteatrze, na Dużym Rynku oraz w pawilonie przy ul. Krausego.
Zobacz poniżej zdjęcia.
![](https://extraswiecie.pl/wp-content/uploads/2023/05/logo.png)
To były piękne czasy teraz nawet nie ma gdzie iść sobie usiąść
Pod Stokrotka była jeszcze restauracja kaszubska, zanim powstał bar kaszubski. A przed Gyrosem tam gdzie teraz wydział inwestycyjny, byl inny lokal, pamiętam 35 lat temu byłem z koleżanką na pizzy 🙂
W Manhattanie pierwszy raz się jadło banana w cieście to było coś 🙂
Pół czarna jeszcze zapomnieliście. I fasolka po brytonsku.
Manhattan i bilard..Pamiętam,że było tam ciasno ale atmosfera z reguły przyjazna i wesoła.
Fajny lokal był też na Świętopełka nazywał się LAGUNA
Oj szkoda tego lokalu. Fakt miejsce kiepskie ale klimat niezapomniany. Tam poznałem moją żonę.
Stokrotka mistrzostwo swego czasu palca gdzie wcisnąć nie było i ŚP. Pan Andrzej Śmieją to był super gość
Działo się a ty nie ma teraz nic
O „Rycerskiej” i blaszanych stołach zapomnieliście? hehe 😀
Jeszcze Frezja na dużym rynku.
Jeszcze Frezja na dużym rynku.
Jedynie co pozostało to Maiami Club na Hallera…ale to już nie jest to co kiedyś…
Pierwsze dyskoteki – Jubilatka, jakiś czas później każdy weekend w Manhattanie, a jeszcze później w Tagadzie, Duet też fajne miejsce. Piękne czasy…
Świetny artykuł, brawa dla Autora 🙂 Proszę więcej tego typu 🙂
Nad DUETEM Justyny jeszcze MAGIK u Krzycha i piwo z prosiaka hehe. No MANHATAN Mirasa też był zajebiaszczy a klub na Chmielniki-Kościuszki też był spoko…jak on miał?
I jeszcze skupisko barów przy Małym Blankuszu czyli BECZUŁKA, RAFI,KAWIARNIA MAŁA i ANKA i wszystko w jednym pasażu.
Kaczka była najlepsza. Kto pamięta? I gdzie była? No no?
Kaczka była kolo stokrtki i pizzerii porto
Magik i Stajnia. To były czasy…
I tylko szkoda lokalu po Grocie, bo niszczeje a ma potencjał. Ciekawa lokalizacja, industrialne wnętrze. Inne miasta rewitalizują takie obiekty (np. Cukrownia w Żninie)
Jeszcze dyskoteka Tiger w budynku na Mestwina gdzie Pompolandia. Fajny klimat
Ja to tylko Perełka, Tekla i Mostowa🙂
Hod Dogi u Ladzika oraz Pilara która nie dawno zamknęli. Te czasy nie wrócą i brymkarz z Anki-:>
Jeszcze był Krzyś i internetowa żeby tam się spotkać ze znajomymi
A ktoś pamięta pijalnię na Hallera? W budynku komendy. Pomiędzy wyjazdem na WP a wjazdem na parking policyjny.
Sowa to było ostatnie miejsce gdzie można było coś zjeść, wypić piwo i posiedzieć. Teraz chodzi do marketów
To miasto, aż się prosi o bar Ala SOWA kiedy jeszcze były kanapy… nie ma gdzie iść wygodnie usiąść przy piwku z kulturka i cos zjesc.
Są jedynie pijalnie dla marginesu gdzie ludzie idą po najtańszego specjala jak kiedyś Pilara.
Sowa miała klimat był bilard pizza kebab co dusza zapragnie. Teraz to miejsce to już nie to samo.
Café to samo tam chodzą „nudni”
Wszystko ładnie pìęnie, ale zapomieliście o klubie Komin koło cmentarza na starym mieście mały trzy piętrowy klub,a dyskoteki w Decznie odbywające się do Wschodu słońca.
Ile to kasy się zostawiło w Ance… 😉
Cudny artykuł , tyle wspomnień😘
Fajnie, dyskusja przynajmniej trzech pokoleń. Autor przypomniał moje czasy. Jubilatka , tam zaczynał Andrzej Smeja. Później była Stokrotka. Dzięki Redaktorze. Moc uścisków😊
W Orzechowie kiedyś do Gosi się chodziło
Tekla nad Wdą ,przy moście .Banda Ameryka. !!!
Czasy się zmieniły, a ludzie nadal gniją umysłami w PRLu. Jest sporo fajnych miejsc, w których można spędzić czas ze znajomymi i nie… nie jest drogo. Wy po prostu za mało zarabiacie, a to przez to, że jesteście leniwi… najlepiej jakby samo przyszło. Przez zmianę pokoleń już nie ma kultu chlania do upadłego, lania się po mordach i bardzo dobrze. O to chodzi w kulturze, wypić lampkę, pośmiać się, porozmawiać i spokojnie wrócić do domu.
Biblioteka, potem Rock and Roll na Curie-Skłodowskiej 🙂 Fajne czasy.
Restauracja i bar Kaszubska mieściły się tam gdzie jest teraz siłownia.
Był jeszcze Lucky Luck (tak to się chyba pisało) przy Wojska Polskiego. Swego czasu były tam organizowane wieczory z muzyką na żywo. Wtedy ludzi było pełno. Później to już równia pochyła.
Kometa w Przechowie tam gdzie teraz Biedronka
A mordownia na polnej
Akto pamięta kawiarnię Stokrotka, która mieściła się w Domu Kultury ?
Lokale takie jak Piramida, Szachownica, Heros, Bistro
„Początek lat 90. sprzyjał ludziom z inicjatywą, zwłaszcza tym, którzy mieli trochę gotówki i wiedzieli, jak ją zainwestować.” Taa inicjatywą.. Ciekawe kto wtedy miał gotówkę? No i kto akurat miał informacje w co zainwestować hmm? Byznesmeni..
Jeszcze Galeria była koło ul. Skłodowskiej-Curie
niestety będzie coraz gorzej, społeczeństwo w świeciu coraz starsze a młodzi uciekają do większych miast, nic zresztą dziwnego bo jakie tu są perspektywy na rozwój czy nawet spędzanie czasu wolnego? żeby jeszcze chociaż nieruchomości były tanie
Kawiarnia Anka na rogu Krausego i Jana Pawła tętni do dziś!!! Pyszne piwecko, lotki, piłkarzyki. Można codziennie tam się odstresować!!! Polecam