Czy Świecie stać na kolej? Dariusz Woźniak: Potrzeba będzie 300 milionów

Trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość, zanim znowu pojedziemy pociągiem na linii Świecie-Terespol, o ile w ogóle się tego doczekamy. Gorący zwolennik tego projektu, radny miejski i skarbnik powiatu Dariusz Woźniak nie ukrywa, że koszty będą ogromne.

terespol-3

REKLAMA

Przywrócenie kolejowego połączenia pasażerskiego było jednym z punktów programu wyborczego Dariusza Woźniaka podczas jego ubiegłorocznej kampanii na burmistrza Świecia. Projekt ma swoich zwolenników i przeciwników wśród lokalnych samorządowców i mieszkańców.

Jesienią 2018 r. modernizacja linii Świecie-Terespol znalazła się nie tylko w programie wyborczym Woźniaka, ale też na liście rządowego programu Kolej Plus. W pierwotnej wersji zakładał on uruchomienie nowych lub przywrócenie zlikwidowanych połączeń na 20 odcinkach w kraju do 2023 r. Ale już teraz wiadomo, że będzie to trudne do zrealizowania.

- W przypadku Świecia bardziej realny termin to lata 2025-2030 - nawet Dariusz Woźniak nie wierzy w terminową realizację projektu.
REKLAMA

W ubiegłym roku Dariusz Woźniak roztaczał taki plan: pociąg przejeżdżałby przez Terespol do Świecia, a potem wracał tą samą trasą i jechał dalej, w kierunku Gdańska lub Bydgoszczy. Nie trzeba by więc przesiadać się w Terespolu, żeby dotrzeć do miasta innym składem.

Do obsługi pasażerów powstałby terminal w okolicy ul. Wodnej lub starego dworca przy ul. Chełmińskiej. Wiązałoby się to z modernizacją istniejących już torów kolejowych i trakcji elektrycznej oraz budową nowego, krótkiego odcinka. Wtedy kandydat na burmistrza szcaował koszt inwestycji na około 30 mln zł.
REKLAMA

W ciągu roku kwota się jednak zmieniła. I to bardzo. Ile wobec tego kosztowałaby modernizacja torów i trakcji elektrycznej na 4-kilometrowym odcinku?

- Nawet 300 mln zł - mówi Dariusz Woźniak.

Skąd ta suma?

- Tak jest zapisane w programie Kolej Plus - wyjaśnia. - Ta inwestycja rozwinie nasze miasto, dlatego powinniśmy zaangażować środki finansowe wszystkich samorządów, a więc gminy Świecie, powiatu i samorządu województwa.

Dariusz Woźniak ma jednak nową wizję przebiegu linii kolejowej.
REKLAMA
- Wspólnie z radnymi miejskimi Prawa i Sprawiedliwości forsujemy zdecydowanie bardziej optymalny wariant włączenia naszego miasta bezpośrednio do magistrali kolejowej nr 131 na linii Gdańsk-Bydgoszcz - mówi - Proponujemy wybudowanie nowego odcinka linii kolejowej, który rozpoczynałby się za wiaduktem kolejowym w Kozłowie, a następnie biegł w kierunku obwodnicy Świecia. Na wysokości Górnych Marianek, po drugiej stronie obwodnicy, znajdowałby się nowy dworzec. Dalej nowa linia połączyłaby się gdzieś za Wyrwą z główną linią.

Jak argumentuje radny, wykluczyłoby to konieczność zmiany kierunku jazdy pociągów, a nowy dworzec w Świeciu znajdowałby się na głównej trasie Bydgoszcz- Gdańsk. Kursujące między tymi obydwoma miastami pociągi InterCity zatrzymywałyby zatem tylko w Świeciu i Tczewie.
REKLAMA

Rząd zakłada, że 15 proc. kosztów programu Kolej Plus pokryją samorządy lokalne. W przypadku kolei w Świeciu ten udział - z prognozowanych 300 mln - wyniósłby więc około 45 mln zł.

- Trudno mi w tej chwili dyskutować o tak odległych planach - komentuje Krzysztof Kułakowski, burmistrz Świecia. - W tej chwili mamy bardziej realne problemy, jak niewystarczająca subwencja oświatowa i spadajace wpływy z podatku PIT, po ostatnich decyzjach finansowych rządu. Musimy z tego powodu szukać oszczędności na 2020 r.

Kułakowski przyznaje, że podchodzi sceptycznie do tych planów.

- A co jeśli inne samorządy dorzucą się tylko w niedużym stopniu do modernizacji linii kolejowej i większość kosztów spadnie na Świecie? Musielibyśmy przez kilka lat ograniczyć lub zupełnie zrezygnować z inwestowania w drogi, chodniki, szkoły, obiekty sportowe i rekreacyjne. Nie wyobrażam sobie tego - podkreśla.
REKLAMA

Przeciwnikiem budowy kolei jest Tadeusz Pogoda, były wieloletni burmistrz Świecia, a obecnie radny sejmiku województwa.

- Jeśli nadejdą chudsze lata i gminie spadną dochody z podatków, będzie musiała się zadłużać, tylko po to, aby zbudować kolej dla 30 czy 50 osób dziennie, które będą z niej korzystać - przekonuje. - Obawiam się, że z tych 45 mln Świecie musiałoby wyłożyć 30 mln, albo jeszcze więcej. Podejrzewam, że gdybyśmy kupili elektycznego busa, aby nie zanieczyszczał środowiska i dowozili nimi te osoby za złotówkę ze Świecia na dworzec w Terespolu i z powrotem, to nie wydalibyśmy tak ogromnej kwoty nawet przez sto lat - dodaje Tadeusz Pogoda.

Dariusz Woźniak wylicza za to plusy: przyspieszenie rozwoju miasta, niższe koszty podróżowania mieszkańców dojeżdżających do pracy i na studia w Gdańsku i Bydgoszczy oraz turystów i przedsiębiorców, wzrost atrakcyjności inwestycyjnej Świecia, czystsze środowisko.
REKLAMA

Niedawno pisaliśmy w Extra Świecie, że nie ma co liczyć na to, że PKP wyremontuje dworzec w Terespolu. Nie ma go na liście propozycji do Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2021-2027. Pociągi jadące nową linią zatrzymywałyby się więc na zdemolowanym dworcu.

- Jestem zwolennikiem lobbowania w sprawie umieszczenia Terespola w tym programie. Miasto mogłoby współfinansować taką inwestycję. Musi być jednak dobry pomysł na wykorzystanie budynku, bo obecnie funkcje czysto dworcowe to zbyt duże koszty - argumentuje Dariusz Woźniak.

- Czyli oprócz dołożenia kilkudziesięciu milionów złotych do modernizacji linii kolejowej, gmina musiałaby dorzucić jeszcze kilka milionów na remont budynku w Terespolu. Bydynku, który należy do PKP, a nie do miasta. Czy nas na to stać? Mam poważne wątpliwości - ocenia Tadeusz Pogoda.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors