Ubieranie choinki, pierwszeństwo w wycinaniu ciasta na pierniki, godzina rozpoczęcia kolacji wigilijnej - zapewne w każdej rodzinie są rytuały, które co roku muszą się pojawić w czasie obchodzenia świąt Bożego Narodzenia. Jak wygląda to u naszych rozmówców?
U Szymona Piątkowskiego, wokalisty i animatora kultury związanego ze Spółdzielczym Ośrodkiem Kultury Stokrotka w Świeciu, świętowanie Bożego Narodzenia na pewno nie rozpocznie się bez jednego, kluczowego elementu.
- Są to krokiety, bez nich nie ma świąt - śmieje się. - Dbam o to, aby jeść je okazjonalnie. Dzięki temu, mimo upływu czasu, cieszę się jak dziecko z nadchodzącego spotkania przy wigilijnym stole.
Dla Anity Koprowskiej z Fundacji Makowo święta mają jasny i konkretny wymiar.
- Nie wyobrażam sobie Bożego Narodzenia bez obecności syna, prezentów i ukochanych zwierząt - podkreśla. - Nie muszę nigdzie wyjeżdżać. Uwielbiam dekorować swój dom, czuć w nim zapach choinki i gotującego się bigosu.
Mirosław Sejkowski, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej, również przyznaje, że święta to przede wszystkim rodzina.
- Nie wyobrażam ich sobie bez moich dzieci i wnuków. Na stole wigilijnym muszą znaleźć się barszcz, paszteciki z kapustą i grzybami oraz ryby przygotowywane przez żonę - wymienia.
Dla niego najczęściej zarezerwowana jest pewna rola…
- Po zakończonej kolacji nie może przecież zabraknąć św. Mikołaja, który wręcza upominki ukradkiem włożone pod choinkę – uśmiecha się Mirosław Sejkowski.
Anna Herman, kierownik Centrum Sportu i Rekreacji w Świeciu, spędza czas w gronie najbliższych.
- Na stole nie może zabraknąć barszczu, pierogów, karpia, pierników i pomarańczy - wymienia.
Kolacja wigilijna upływa pod znakiem wspólnych życzeń, rozmów i oczywiście oczekiwania na św. Mikołaja.
- Wypatrują go nie tylko dzieci, ale i ja - śmieje się. - Na Kaszubach, z których pochodzę, podarki przynosi również Gwiazdor, więc jestem zaznajomiona z tą postacią – dodaje Anna Herman.
Komentarze (0)