Connect with us

Czego szukasz?

Reklama
Reklama

Wiadomości

Choroba przykuła go do łóżka. Mimo to wydawał gazetę

Gdyby żył, obchodziłby dziś 66 urodziny. W historii polskiego dziennikarstwa nie było drugiego redaktora naczelnego, który przez osiem lat redagował gazetę nie wychodząc z domu.

Udostępnij
lorch-6-internet

Ostatni numer „Gazety Świeckiej” ukazał się w kwietniu 2000 roku. Pożegnalny numer trafił do czytelników dwa lata po śmierci założyciela gazety, która jako pierwsza w Świeciu, skrupulatnie opisywała zmiany po roku 1989. Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy tytułu, gdyby Mirosław Lorch nie odszedł tak szybko. Czy poradziłby sobie w nowych realiach rynku prasowego? Faktem pozostaje, że był pierwszym prywatnym wydawcą gazety w Świeciu po 1990 roku. Choć z pewnością bardziej na uwagę zasługuje to, kim był człowiek, który mimo tylu przeszkód, postanowił być aktywnym uczestnikiem życia publicznego.

Cios za ciosem

Mirosław Lorch urodził się 4 listopada 1951 roku. Był rodowitym świecianinem. Jego ojciec Franciszek pracował w domu towarowym jako sprzedawca w dziale z artykułami metalowymi. Pierwszym poważnym ciosem w życiu małego Mirosława była niespodziewana śmierć matki w 1963 roku. Jakiś czas potem jego ojciec związał się z siostrą żony, Leokadią.

Reklama
Reklama

Mirosław Lorch w wieku kilku lat

Po ukończeniu Szkoły Podstawowej nr 1 w Świeciu Mirosław Lorch trafił do Technikum Przemysłu Papierniczego we Włocławku, pierwszej tego typu szkoły w Polsce. Z zachowanych notatek wynika, że uczył się tam od 1965 do 1968 roku. Nie ma pewności, dlaczego wrócił do Świecia przed ukończeniem technikum. Prawdopodobnie miało to związek z początkiem choroby - bolesnym zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa. Ból, zwiastujący nadejście najcięższej odmiany tego schorzenia, najpierw pojawił się w kolanie. Potem stopniowo promieniował na dalsze części ciała.

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieBenefit

Reklama
Reklama

W 1969 roku spadł na niego kolejny cios - śmierć ojca. Mimo licznych przeszkód, kontynuował edukację w Liceum dla Pracujących w Świeciu. Ukończył je w 1975 roku. Na świadectwie końcowym widnieją same czwórki, z jednym wyjątkiem. Piątką z matematyki. Podobny zestaw ocen zebrał na egzaminie maturalnym. Już wtedy miał poważne problemy z poruszaniem się. Koledzy nosili go na rękach z klasy do klasy, a później pomagali dostać się do domu przy ul. Mestwina.

- Wśród tych, którzy w ten sposób służyli mu pomocą byli mój ojciec Zdzisław oraz Tadeusz Głowacki. Wielokrotnie tata wspominał ten okres, zawsze podkreślając, jak niezwykłym kolegą był Mirosław Lorch – opowiada Leszek Żurek, sekretarz gminy Świecie.

Mirosława i Mirosław

Reklama
Reklama

Lorch był lubiany przez rówieśników. Cenili zwłaszcza jego poczucie humoru. Małą próbkę tej cechy charakteru można odnaleźć np. w żartobliwych opisach zdjęć w rodzinnych albumach. Dystans do życia widoczny jest zwłaszcza w notkach dotyczących fotografii, których był głównym bohaterem. Jeden z licznych albumów opatrzył wstępem, zdradzającym jego upodobania w wieku nastoletnim: ulubiony bohater - Zagłoba, Babinicz; ulubiona rozrywka - kabaret, rozwiązywanie krzyżówek, telewizja, gry towarzyskie; zainteresowania - historia, literatura, sport.

Podczas pobytu w bydgoskim szpitalu. Ciężka choroba dała o sobie znać w wieku kilkunastu lat

W 1980 roku po raz pierwszy spotkał swoją przyszłą żonę.

Reklama
Reklama

- Wiele uczennic studium pielęgniarskiego, do którego chodziłam, w wolnym czasie opiekowało się osobami starszymi i ciężko chorymi - wspomina Mirosława Lorch, wtedy Dębczak. - Wprawdzie odbywało się to pod szyldem Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej, ale nikt nie przywiązywał do tego większej wagi. Mirka odwiedzałam najpierw wspólnie z koleżanką, a później sama. Zazwyczaj zajmowałyśmy się robieniem zakupów, sprzątaniem, pomagałyśmy przy myciu.

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

W miarę upływu czasu relacje między Mirosławem Lorchem i jego opiekunką zaczęły się zmieniać. W wigilię 1982 roku zebrał się na odwagę i oświadczył.

Reklama
Reklama

- Oboje wiedzieliśmy, co to będzie oznaczać, jeśli przyjmę oświadczyny – nie ukrywa Mirosława Lorch. - Było jasne, że nie ma lekarstwa mogącego zatrzymać chorobę. Mogło być tylko gorzej. Z drugiej strony to był wspaniały człowiek, któremu chciałam pomóc. Tym bardziej, że na początku roku zmarła jego matka. Wybór zawodu pielęgniarki nie był przypadkiem. Czułam powołanie. Zgodziłam się za niego wyjść, chociaż moja rodzina nie była zachwycona tym pomysłem. Uważali, że powinnam inaczej ułożyć sobie życie, a nie już na samym starcie skazywać się na takie trudności.

Mirosław Lorch z ks. Romanem Zielińskim i Arkadiuszem Kalinowskim (na pierwszym planie) oraz żoną Mirosławą

Ślub odbył się 26 marca 1983 roku. Mniej więcej w tym czasie w „Głosie Celulozy”, piśmie samorządu robotniczego Zakładów Celulozy i Papieru w Świeciu, zaczęły się pojawiać pierwsze teksty Lorcha. Gazeta kierowana była nie tylko do pracowników zakładu. Sporo miejsca poświęcano w niej sprawom historii, kultury i aktualnym wydarzeniom z życia miasta.

Reklama
Reklama

Gazeta

W 1989 roku Lorch zaangażował się w ruch na rzecz pierwszych niezależnych wyborów. Znalazł się w gronie autorów biuletynu „Echo Ziemi Świeckiej”, powiązanego z Komitetem Wyborczym Solidarność. Po wygranych wyborach tytuł upadł.

Lorch nie zamierzał jednak kończyć przygody z dziennikarstwem. Zwłaszcza, że po raz pierwszy pojawiła się możliwość pisania o tym, o czym wcześniej niebezpiecznie było nawet rozmawiać. W krótkim czasie zgromadził grupę ludzi podzielających jego pasję. W tym gronie znaleźli się m.in. Maria Pająkowska-Kensik, Michał Boroch, Jan Kamiński, Henryk Sarnecki, Wiesław Felski, Andrzej Bartniak. Pierwszy numer „Gazety Świeckiej” w nakładzie 2 tys. egzemplarzy ukazał się 20 grudnia 1990 roku. Przez pierwszych kilka lat była miesięcznikiem, potem kwartalnikiem.

Reklama
Reklama

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieJubiler Corleone

Autorem większości tekstów był redaktor naczelny. Ponieważ od dawna nie opuszczał swojego mieszkania, jego głównym narzędziem pracy musiał być telefon. Zdarzało się też, że rozmówcy odwiedzali go w domu. Mieszkanie na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Mestwina, do którego prowadziły wąskie, kręte schody, pełniło rolę biura. Od rana do późnych godzin popołudniowych cały czas ktoś wchodził lub wychodził. Nie ułatwiało to życia domownikom, zwłaszcza, że pokoje i kuchnia były przechodnie, a „redakcja” znajdowała się na samym końcu tego ciągu pomieszczeń.

Mirosława Lorch z 62 nadzwyczajnym numerem „Gazety Świeckiej”, która ukazała się w sierpniu 1998 r., dwa miesiące po śmierci jej założyciela

Reklama
Reklama

- Zawsze starałam się być wyrozumiała, ale bywały sytuacje, że miałam tego zwyczajnie dość –przyznaje Mirosława Lorch.

Wracała do domu po całym dniu pracy w szpitalu i nie mogła spokojnie odpocząć, bo gdy tylko zdjęła buty, zaraz rozlegał się dźwięk dzwonka u drzwi. Po kilku latach porozumiała się z mężem – miał tak umawiać gości, by po powrocie z pracy miała przynajmniej godzinę odpoczynku.

- Tyle, że nie ze wszystkimi można było się tak umówić. Księdzu Zielińskiemu zdarzało się zadzwonić o 21.00 i poinformować, że zaraz będzie, bo ma coś ważnego do przekazania. Ci wszyscy ludzie byli oczami i uszami Mirka. Chociaż nie wychodził z domu, doskonale wiedział, często jako jeden z pierwszych, co dzieje się w mieście. Nie było sprawy, która by go nie interesowała – podkreśla żona wydawcy „Gazety Świeckiej”.

Reklama
Reklama

Jedną ze stałych rubryk pisma były drukowane w odcinkach wspomnienia Witolda Aleksandra Herbsta „Pod angielskim niebem”. Niewielu wie, że ten pilot myśliwców w dywizjonach 303 i 308, który latał legendarnymi spitfire’ami, podarował Lorchowi pierwszy i zarazem jedyny komputer.

Społecznik

Świadomy, jak mało kto, trudności z jakimi borykają się niepełnosprawni, Lorch skupił wokół siebie ludzi, którzy podobnie jak on chcieli pomóc rencistom. W tym czasie zarówno w Świeciu, jak i w Nowem upadły spółdzielnie pracy, które wcześniej pozwalały tym ludziom czuć się potrzebnymi. Odpowiedzią na ich potrzeby było Towarzystwo Wspierania Osób Niepełnosprawnych. Podczas walnego zebrania jednogłośnie wybrano na prezesa Mirosława Lorcha.

Reklama
Reklama

Kolejna jego inicjatywa to utworzenie w Świeciu szkoły katolickiej. Koncepcję liceum katolickiego wsparli m.in. Waldemar Fura, ksiądz Roman Zieliński, Lidia Cymbor i Maria Pająkowska-Kensik. Szczęśliwie złożyło się, że odpowiednim lokalem dysponowała parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP.

1 września 1997 roku w Katolickim Liceum Ogólnokształcącym im. ks. dr Bernarda Sychty odbyła się inauguracja roku szkolnego.

W tym samym roku Lorch zaprojektował flagę Świecia: herb miasta na biało-czerwonej wstędze, między dwoma pasmami błękitu symbolizującymi Wisłę i Wdę. Stało się to na rok przed śmiercią. Zmarł 20 czerwca 1998 r. W sierpniu 2013 r. jego imieniem nazwano most na Wdzie w Przechowie.

a.bartniak@extraswiecie.pl

Udostępnij
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Zabrakło w artykule, że

Zabrakło w artykule, że inicjatorami i organizatorami akcji upamiętnienia zarówo Mirosława Lorcha jak i Jana Kamińskiego ( obydwa mosty na Wdzie w Świeciu otrzymały nowe imiona) byli społecznicy i pasjonaci skupieni w spolecznych komitetach w tym przedstawieciele Klubu Historycznego ze Świecia

Acheter Du Cialis Au Canada
Acheter Du Cialis Au Canada viagra Aciclovir 800 Mg No Script Levitra 10mg Generique

Acheter Du Viagra Rapidement
Acheter Du Viagra Rapidement Canadian Family Pharmacy Online Canada cialis no prescription Acheter Cialis 20 Mg Precio Cialis En Farmacia

Reklama

Comprar Cialis Levitra
Comprar Cialis Levitra cialis for sale Kamagra Zoll Cialis 5 Mg Collaterali

Reklama
Reklama

TO MOŻE CIĘ ZAINTERESOWAĆ

Styl życia

W sobotę na Festiwalu Smaku w Grucznie było znacznie mniej wystawców i gości. Zmiana terminu, niezależna od organizatorów i kiepska pogoda odbiły się na...

Wiadomości

W piątek w południe samochód osobowy staranował dwa ogrodzenia w Głogówku Królewskim koło Świecia. To kolejny wypadek na tej drodze w ciągu kilku dni.

Styl życia

Od piątku do niedzieli trwa druga edycja Świeckiego Festiwalu Piwa w Hali Widowiskowo-Sportowej w Świeciu. Najwięcej atrakcji zaplanowano w sobotę.

Wiadomości

Dawno już nie było w ciągu jednego weekendu aż tylu dużych festiwali poświęconych przyjemnościom podniebienia. Pozostaje mieć nadzieję, że aura nie okaże się tak...

Styl życia

Od piątku do niedzieli trwa druga edycja Świeckiego Festiwalu Piwa w Hali Widowiskowo-Sportowej. W sobotę wieczorem festiwal zamienił się w wesołą biesiadę.

Wiadomości

Bliscy i policja poszukiwali zaginionej 16-letniej Julii ze Świecia. Nastolatka ostatni raz była widziana w miniony poniedziałek. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Reklama
Reklama

Wiadomości

Kryminalni z komendy w Świeciu zatrzymali 26-latka za posiadanie narkotyków. Zabronione substancje policjanci znaleźli podczas przeszukania mieszkania podejrzewanego.

Styl życia

Mimo deszczowej i wietrznej pogody na Janiogórskim Festiwalu Chleba było tłumnie i wesoło.

Wiadomości

Komenda policji w Świeciu zakończyła poszukiwania 48-letniego mieszkańca Czapel.

Wiadomości

W środę w nocy wybuchł pożar budynków gospodarczych i garaży w gminie Świekatowo. Zagrożony był też budynek mieszkalny i las. Strażacy walczyli z ogniem...

Wiadomości

W Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świeciu zorganizowano odprawę, która dotyczyła powodzi na południu Polski oraz sytuacji meteorologicznej w naszym regionie.

Wiadomości

Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej i organizacje z powiatu świeckiego włączyły się do akcji pomocy mieszkańcom południowo - zachodniej Polski dotkniętej powodzią.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Popularne

Wiadomości

Bliscy i policja poszukiwali zaginionej 16-letniej Julii ze Świecia. Nastolatka ostatni raz była widziana w miniony poniedziałek. Na szczęście wszystko dobrze się skończyło.

Wiadomości

W środę w nocy wybuchł pożar budynków gospodarczych i garaży w gminie Świekatowo. Zagrożony był też budynek mieszkalny i las. Strażacy walczyli z ogniem...

Wiadomości

Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Świeciu analizuje funkcjonowanie kanalizacji deszczowej w mieście. Mieszkańcy mogą wyrazić swoją opinię na ten temat w ankiecie.

Wiadomości

W niedzielę warto zostawić auto w garażu. 22 września przypada Dzień bez Samochodu.

Wiadomości

W sąsiedztwie Szkoły Podstawowej w Drzycimiu wyrośnie nowoczesna hala widowiskowo-sportowa. Kiedy możemy spodziewać się zakończenia inwestycji?

Reklama
Reklama
Reklama

Wideo