REKLAMA
- Ludzie mieszkający na obrzeżach lasów, a w naszej gminie jest takich wielu, zaczynają się bać - przyznaje Zofia Topolińska, wójt gminy Lniano.
Przyrodnicy są ostrożni w osądach. Wskazują raczej na zdziczałe psy, których ofiarą padają udomowione czworonogi.
Od początku listopada zgłoszono do Urzędu Gminy w Lnianie zniknięcia kilku psów. Ślady pozostawione w obejściach i szczątki zagryzionych zwierząt zdają się wskazywać, zdaniem zaniepokojonych mieszkańców, na aktywność wilków na tym terenie.
Jedną z osób, które tego doświadczyły, jest mieszkanka Jędrzejewa w gminie Lniano.
REKLAMA
- Mieliśmy dwa psy. Jeden znajduje się w kojcu, drugi był uwiązany na podwórzu - opowiada Iwona Grabowska. - Gdy nad ranem 3 listopada wyszłam na podwórko, zauważyłam, że zostały tylko łańcuch i obroża. Wiedziałam, że pies nigdzie nie uciekł, bo był już dość stary i nawet, gdy biegał luzem, nigdy się nie oddalał.
W pewnym momencie zauważyła ślady łap, które zaprowadziły ją za budynek gospodarczy.
- Tam natknęłam się na fragmenty mojego psa. Gdy opowiedziałam o tym sąsiadom, okazało się, że podobnych przypadków było więcej - mówi Iwona Grabowska.
W ostatnim czasie cztery. Przynajmniej tyle zgłoszeń wpłynęło do Urzędu Gminy w Lnianie.
REKLAMA
- Traktujemy tę sprawę bardzo poważnie - zapewnia wójt Zofia Topolińska. - Nie chcemy nikogo straszyć, ale takich uwag nie można lekceważyć. Nie mam nic przeciwko wilkom dokonującym naturalnej selekcji w lesie, ale moment, w którym zaczynają podchodzić do domostw nakazuje włączyć czerwoną lampkę.
Gmina złożyła doniesie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, do policji i kół łowieckich.
- Oczywiście fakt, że wilki podlegają ochronie jest powszechnie znany, ale nie znaczy to, że nie można podjąć innych działań mających na celu ochronę bezpieczeństwa ludzi, psów i zwierząt gospodarskich - podkreśla wójt.
Sygnały o tym, że wilki są coraz częściej widywane w gminie Lniano, regularnie pojawiają się już od lata tego roku. Nie ma w tym nic zaskakującego, jeśli zdamy sobie sprawę, jak dużą część gminy pokrywają lasy i to, że wilki są obecne na tym terenie. Regularnie też przybywa domów w bliskim sąsiedztwie obszarów leśnych. I to właśnie tam drapieżniki można dostrzec najczęściej.
REKLAMA
Pojawiła się teoria, że ataki na psy mogą mieć związek z mniejszą niż zwykle liczebnością dzików, które znajdują się w menu wilków.
W słuszność tych domysłów powątpiewa Daniel Siewert, dyrektor Wdeckiego Parku Krajobrazowego.
- Wilki, jeśli można tak powiedzieć, gustują raczej w kopytnych, czyli sarnach i jeleniach - argumentuje dyrektor WPK. - Dzika nie jest tak łatwo upolować ze względu na jego masę i siłę. Tak więc nieco mniejsza populacja dzików raczej jest w tym momencie bez znaczenia.
W ocenie Daniela Siewerta jest dość mało prawdopodobne, aby za atakami na psy w gminie Lniano faktycznie stały wygłodniale wilki.
REKLAMA
- Nawet doświadczony przyrodnik może pomylić ślady wilka ze śladami owczarka - zauważa. - Identyfikacja na tej podstawie nie jest wcale taka łatwa. Po drugie, zupełnie nie rozumiem, dlaczego wilki miałby zagryzać psy w czasie, gdy pod dostatkiem mają mięsa w lesie? Być może dałoby się to wytłumaczyć w sytuacji, gdyby od kilku tygodni leżał śnieg i panowały temperatury poniżej 25 stopni, ale nie teraz, gdy polowanie jest łatwe.
Wilk zasadniczo unika ludzkich domostw. Całkiem inaczej niż np. zdziczałe psy.
- Opis zajścia w gminie Lniano bardziej pasuje mi do zachowania właśnie psa lub kilku psów, które być może żyją gdzieś na wpół dziko w tej okolicy i odezwał się w nich dawny instynkt - podejrzewa Siewert.
Podobnie uważa Piotr Sewerniak, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, od dawna badający zachowania wilków.
REKLAMA
- Należy zawsze pamiętać, że relatywnie często wilkom przypisuje się ataki, szczególnie na gospodarskie zwierzęta kopytne, z którymi zwierzęta te nie mają nic wspólnego - tłumaczy. - Ale nie można też tego całkowicie wykluczyć. Wilki traktują psy, jak obce wilki, stąd najczęściej są nastawione do nich antagonistycznie. W rejonach, w których żyją wilki, ataki tych drapieżników były, są i będą, o czym opiekunowie psów powinni zawsze pamiętać - zwraca uwagę profesor.
Piotr Sewerniak radzi, aby nie puszczać psów luzem ani nie trzymać ich przywiązanych w miejscach dostępnych z zewnątrz, szczególnie w terenach położonych blisko lasu.
- Aby rozstrzygnąć, jak było w tym przypadku, konieczna byłaby wizja lokalna - mówi.
Niezależnie od tego, jaka jest prawda, wójt gminy Lniano apeluje o ostrożność i zgłaszanie ataków na zwierzęta, jeśli do takich jeszcze dojdzie.
To może skoro to dzikie psy
To może skoro to dzikie psy warto by było coś z nimi zrobić zanim zaatakują człowieka?!
Jak można trzymać psy na
Jak można trzymać psy na łańcuchach. Wstyd
O matko jedyna, znowu alarm!!
O matko jedyna, znowu alarm!!!
Współczuję włascicielon psów, ale to z wilki raczej nie były. Po jakiego grzyba mają dobierac sie do psów jak lasy pełne zwierzyny.
Psy na noc lepeij zamknąć w pomieszczeniu niz dawać na łańcuch, zresztą idzie zima to chyba oczywiste.
A tak w ogóle to nic w nocy własciciele nie słyszeli, żadnego skowytu, szczekania.
Tak tak jak zwykle zdziczałe
Tak tak jak zwykle zdziczałe psy i to właśnie one żerują na całym terenie Polski! Brednie i spychologia. Zapraszam pana leśnika na noc do lasu jak jest taki mądry . Ps niech weźmie swojego pieska
Można powiedzieć pies zdechł
Można powiedzieć pies zdechł łańcuch trzy dni szczękał
Psy są jak kobiety, źle
Psy są jak kobiety, źle potraktowane odchodzą. Jak ktoś się znęca nad psem i go trzyma na łańcuchu to nic dziwnego że wybrał wolne życie bez tyrana.
Nauczcie się ludzie grodzić
Nauczcie się ludzie grodzić gospodarstwa i nie trzymać biednych psów na łańcuchach. To wam żadne dzikie psy czy domniemane wilki nie wejdą i nie zagryzą psa. Nie ma to jak obwinianie zwierząt za ich instynkt, nie pilnując własnych zwierząt. Wszyscy dobrze wiemy jak wygląda rolnicza mentalność.
W Jezewie spotkałem dwa wilki
W Jezewie spotkałem dwa wilki, były naprawdę duże. Pierwszy raz widziałem i nie mogłem uwierzyć że są one takiej dużej postury. Wilki były spokojne szły swoim tempem delikatnie mnie mijając. Powiem szczerze że już miałem przygotowany nóż żeby podjąć zacięta walkę. Wilki to zauważyły i jeden się tak przestraszył że aż coś wypluł. Kiedy podszedłem do tego co wypluł i rękoma odgarnelem śluz z żołądka. Był tam pies , na szyji miał wisiorek. Brutus Lniano. Tak mi przykro ,wyrazy głębokiego współczucia.
Proszę zapytać pani wojt ile
Proszę zapytać pani wojt ile dziko biegających psów odlowila gmina Lniano w tym roku?
To ślady kaczoludkow
To ślady kaczoludkow
Żadne wilki nie zabrały psów.
Żadne wilki nie zabrały psów. Po prostu urozmaicają menu okolicznych kebabów
Wstyd dla tej pani trzymać
Wstyd dla tej pani trzymać startego schorowanego psa na łańcuchu, przecież on nie miał nawet szansy się bronić nie lepiej zrobić kojec a jeżeli kogoś nie stać na niego to do domu no i z pewnością ogrodzenie to coś dziwnego dole niej
Mieszkam w lesie, mam psa i
Mieszkam w lesie, mam psa i kota i nigdy w nocy nie są na dworze, zresztą mam ogrodzony teren i nie boję,że coś moim zwierzakom się stanie. Pies na łańuchu to najłatwiejsza zdobycz dla, podejrzewam ,zdziczałych psów. Zresztą kto by się nie skusił na łatwą kolację – nawet wilki nie są głupie. Tylko ludzie.