Byli to Dariusz Woźniak (razem dla Świecia) i Adam Kufel (Prawo i Sprawiedliwość). Przebywali wtedy na zwolnieniach chorobowych i nie mogli uczestniczyć w sesji.
Adam Kufel już wyzdrowiał i na drugiej sesji, 29 listopada, złożył ślubowanie. Nadal nieobecny był Dariusz Woźniak. Kandydat na burmistrza leczy kontuzje kolana, której nabawił się w czasie kampanii wyborczej na meczu na osiedlu Miasteczku.
REKLAMA
Mimo że zdobył wystarczająca liczbę głosów, aby wejść do rady, to formalnie nadal radnym nie jest, bo nie złożył ślubowania i nie dostał stosownego dokumentu. Spowodowało to nawet małe zamieszanie podczas wyboru członków i przewodniczących komisji rady miejskiej.
Dariusz Woźniak został zaproponowany na członka dwóch komisji: gospodarki i finansów oraz oświaty i kultury. Przysłał nawet pismo do przewodniczącego, w którym wyrażał zgodę na kandydowanie (wybór zatwierdzają radni). Okazało się jednak, że skoro nie jest jeszcze oficjalnie radnym, to głosowanie nie ma sensu.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Podczas czwartkowej sesji ustalono również pensję nowego burmistrza. Składa się ona z wynagrodzenia zasadniczego (4 800 zł), dodatku funkcyjnego (2 100 zł) i dodatku specjalnego (2 760 zł). Przysługują mu też dodatek za wieloletnią pracę, nagroda jubileuszowa i dodatkowe wynagrodzenie roczne. Po odliczeniu podatku, Krzysztof Kułakowski będzie dostawał ok. 7 500 zł miesięcznie na rękę. Dla przeciętnego zjadacza chleba, to suma więcej niż spora. W porównaniu z zarobkami burmistrzów okolicznych miast o podobnej wielkości co Świecie, to jedna z niższych pensji.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie
