Ostatnie obfite, trwające kilka dni, opady były poważnym sprawdzianem dla systemów odprowadzających wodę. Aura ujawniła wszystkie niedociągnięcia. Mieszkańcy gminy Świecie są na nie szczególnie uczuleni. Zwłaszcza wtedy, gdy chodzi o nowe inwestycje, a za taką z pewnością można uznać ścieżkę rowerową ze Świecia do Gruczna.
REKLAMA
- Na ścieżce po każdej ulewie tworzy się ogromna kałuża - zwraca uwagę pan Michał. - Uważnie przypatrując się robociźnie można znaleźć więcej fragmentów, gdzie zabrakło zwyczajnej staranności. Przecież to ma służyć przez dziesięciolecia, więc powinno być wykonane, jak najlepiej.
Do tej pory problemu niecki, w której zbiera się woda, nikt nie zgłaszał Urzędowi Miejskiemu w Świeciu. Być może pojawił się on dopiero teraz, a może nikt nie uznał tego za istotne, aby kogokolwiek o tym powiadamiać, w myśl zasady, że jak pada, to robią się kałuże.
Ryszard Sadowski, kierownik wydziału inwestycyjnego, nie ma jednak wątpliwości, że takich wielkich kałuż, utrudniających korzystanie ze ścieżki, nie powinno być.
REKLAMA
- Musimy się przyjrzeć, co jest tego przyczyną i przede wszystkim jak długo wsiąka woda - mówi kierownik. - Być może zastosowany w tym miejscu tzw. drenaż francuski nie spisuje się najlepiej. W tym miejscu mamy dwie trudności. Z jednej strony jest płasko i trudno wymusić spływanie wody, a z drugiej wsiąkania nie ułatwia wysoki poziom wód gruntowych. Żadnego takiego sygnału jednak nie bagatelizujemy. Inwestycja objęta jest gwarancją i jeśli będzie tak potrzeba, to zostaną zlecone poprawki - zapewnia Ryszard Sadowski.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie