Głównym punktem obchodów nadania imienia było przedstawienie inspirowane bajką o Czerwonym Kapturku. W widowisko w równym stopniu zaangażowały się zarówno przedszkolaki, jak i nauczyciele. Niektórzy zdradzili talenty, o które być może wcale ich nie podejrzewano.
REKLAMA
Uroczystość, w której wzięli udział przedstawiciele władz miasta i powiatu, była pretekstem do przypomnienia okoliczności, w jakich powołano przedszkole noszące imię Słoneczna Polana.
Ogromna w tym zasługa pediatry Aliny Magdy-Putz. Nie mogąc znaleźć odpowiedniej placówki dla swojej córki, zasugerowała Małgorzacie Błaszkiewicz, dyrektorce Zespołu Szkół Specjalnych, że rodziców niepełnosprawnych dzieci z podobnym problemem z pewnością jest więcej. Było jasne, że może to zmienić tylko otwarcie przedszkola kompleksowo przygotowanego do opieki nad dziećmi z różnego rodzaju deficytami. Zaczęły się starania o to, aby jak więcej osób przekonać do tej idei.
REKLAMA
Pomysł dość szybko zyskał akceptację powiatu i miasta. Do czego była potrzeba zgoda gminy? Organem prowadzącym szkoły specjalne jest powiat. Jednak przedszkola są w gestii gmin. Świecie musiało wyrazić zgodę na utworzenie takiej placówki przy szkole prowadzonej przez powiat. Formalność, ale bez niej nic by nie wyszło z tych planów. Pod koniec sierpnia 2008 r. ruszył nabór do pierwszego rocznika. Zapisano troje dzieci.
Jak na urodziny przystało, nie mogło zabraknąć prezentów. Sporych rozmiarów pakunki przynieśli zarówno starosta, jak i wiceburmistrz. O upominki zadbała także dyrekcja szkoły.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA




















