Fachowiec od gięcia blach. Remigiusz Bekier: Jeden profil nie zawsze wystarczy, żeby utrzymać firmę

Nie brakuje przedsiębiorców, dla których ważnym bodźcem do rozpoczęcia działalności była możliwość pozyskania dofinansowania za pośrednictwem LGD "Gminy Powiatu Świeckiego". Jedną z takich osób jest Remigiusz Bekier z Gołuszyc (gmina Pruszcz).
bekier-1

Pomysł ubiegania się o środki na podjęcie własnej działalności pojawił się w głowie Remigiusza Bekiera z Gołuszyc koło Pruszcza w czasach, gdy był jeszcze pracownikiem etatowym jednej z firm z branży metalowej.

W ten sposób przed trzema laty, dzięki dofinansowaniu z Lokalnej Grupy Działania "Gminy Powiatu Świeckiego", stał się właścicielem ładowarki czołowej.

- Zacząłem świadczyć różne usługi związane z załadunkiem i rozładunkiem materiałów sypkich - wspomina przedsiębiorca z gminy Pruszcz. - Bardzo często były to prace związane m.in. z rozplantowaniem czarnoziemu w ogródkach nowo budowanych domów.

Tak dobrze zapoczątkowana współpraca z LGD miała wpływ na kolejne decyzje związane z życiem zawodowym.

- Zajmowałem się montażem komór śrutowniczych, specjalnych kabin, w których odbywa się obróbka ścierna - mówi Remigiusz Bekier, dziś właściciel firmy REMInvest. - To bardzo specjalistyczna branża. Jak nietrudno się domyśleć, moje zajęcie wiązało się z licznymi delegacjami nie tylko w kraju, ale również za granicę. Gdy ma się rodzinę, w pewnym momencie dłuższe nieobecności stają się problemem. Uznałem, że będzie dla nas lepiej, jeśli zmienię pracę.

Wtedy po raz kolejny ze wsparciem przyszła dotacja. Tym razem z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Dzięki tym pieniądzom biznesmen z Gołuszyc mógł pomyśleć o zakupie prasy krawędziowej, specjalistycznej maszyny do gięcia blachy.

Na potrzeby warsztatu zaadaptował dawną oborę i stajnię w gospodarstwie swoich rodziców. W ten sposób w tym roku rozpoczął się w jego karierze zawodowej kolejny rozdział. Realizuje głównie zadania zlecone. Póki co, pracy nie brakuje, bo to jedyna tego typu maszyna w okolicy, ale niestety kryzys już puka do drzwi.

- Być może, żeby zwiększyć konkurencyjność będę musiał kupić laser do wycinania - snuje plany Remigiusz Bekier. - To jednak spora inwestycja, która wymaga przemyślenia. Nie ukrywam, że obawiam się trudnych czasów. Ceny stali mocno poszły w górę, co ogranicza popyt. Trzeba się naprawdę starać, żeby się w tej branży utrzymać. Mam nadzieję, że mi się to uda.

a.bartniak@extraswiecie.pl    

Artykuł powstał we współpracy z Lokalną Grupą Działania "Gminy Powiatu Świeckiego". 

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors