W sobotę Gruczno stało się kulinarną stolicą Pomorza. Na Festiwalu Smaku swoje stoiska ustawili producenci wędlin, serów, win i całej masy innych wyrobów.
Oliwki z Hiszpanii sąsiadowały z potrawami i przetworami polskich wytwórców żywności. Nie zabrakło też produktów od browarników, właścicieli pasiek i plantatorów ziół.
Fantastycznie dopisała pogoda, więc mimo pewnych utrudnień komunikacyjnych związanych z budową drogi S5, nie zawiedli też uczestnicy. Specjalnie przygotowane miejsca postojowe zapełniły się samochodami z całego regionu.
Sporą atrakcją okazała się ogromna maszyna parowa uruchomiona specjalnie na tę okazję.
Swoim kunsztem popisywali się też rękodzielnicy. Ich kosze wyplatane z tradycyjnej wikliny, ale także z pociętych w tasiemki sosnowych korzeni, doskonale przydawały się podczas czynionych na festiwalu zakupów.
Niektórzy nasi rozmówcy skarżyli się na zbyt wysokie, ich zdaniem, ceny.
- Wędliny są pyszne, ale nawet 80 zł za kilogram to lekka przesada – mówi pani Anna ze Świecia.
Inni podkreślali, że ceny żywności są wprawdzie wyższe od wyrobów pochodzących z masowej produkcji, ale małym masarniom, wytwórcom sera czy producentom wina trudno konkurować z wielkimi firmami spożywczymi.
- Jedno jest pewne – w marketach takich specjałów się nie dostanie. A warto wydać trochę więcej, żeby od czasu do czasu zjeść coś pysznego i ekologicznego, co nie jest naszpikowane wodą, chemią i innymi dodatkami – zwraca uwagę Krzysztof Ziółkowski, który przyjechał do Gruczna z Bydgoszczy.
W niedzielę drugi dzień festiwalu. Oficjalne otwarcie o godz. 10.00, zakończenie o 16.00.
REKLAMA
Tak na prawdę, to tylko dwa –
Tak na prawdę, to tylko dwa – trzy pierwsze Festiwale Smaku były udane i ciekawe.
To jest elitarna impreza a
To jest elitarna impreza a nie rozrywka dla biedoty 500 plus
A po ile była butelka
A po ile była butelka Gruczniaka ?
Biedotę zapraszamy na
Biedotę zapraszamy na discopolo na Branicę. Tam piwo i kiełbasy będą tańsze
Ciekawi mnie bardzo kto był z
Ciekawi mnie bardzo kto był z wędlinami wie może ktoś?
Festiwal roznoszenie wirusa?
Festiwal roznoszenie wirusa? 99,9 % było bez maseczek.
Covidek aż łykał z zachwytu
Covidek aż łykał z zachwytu -brawo wy!
Dla tych co narzekają mała
Dla tych co narzekają mała rada, nie jeździjcie, nie kupujcie. Za drogo to mogą być opłaty, tu macie wybór kupić albo nie. Za darmo nikt wam nic nie da, wystawcy też muszą zapłacić niemało organizatorom. Z drugiej strony Janusze biznesu, którzy stawiają na ilość zamiast jakości i traktują ten festiwal jako okazję do łatwego zarobku a nie jak było na początku do promocji i reklamy też powinni być zweryfikowani. Ale takie czasy, biznes to biznes.
ja pracuje w mondi więc stać
ja pracuje w mondi więc stać mnie żeby pojechać tam z całą rodziną, wypić kilka piwek, dzieciom po lizaku. a ci co przyjeżdząją i nic nie kupują to pewnie sobie myślą co by to nie kupili gdyby tylko pracowali w mondi
Takie specjały, a nawet
Takie specjały, a nawet lepsze, dostanie się bez problemu. Trzeba jednak poszukać dookoła a nie wbijać do Kauflanda na promocję i narzekać na jakość. Tu wychodzi lenistwo bądź, bardziej poprawnie politycznie, wygoda.
Kadra kierownicza Mondi
Kadra kierownicza Mondi bardzo dobrze bawiła się na festiwalu. Nikt nie narzekał na ceny
Ach, cóż za cymesy! Koszyki
Ach, cóż za cymesy! Koszyki wyplatali z korzenia sosny i wikliny. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu KAŻDY na wsi to potrafił i nikomu to nie imponowało.