Gdy pijana matka spała, jej 6-letni syn błąkał się przed świtem po Przysiersku

Widok 6-letniego dziecka w cienkim sweterku, stojącego samotnie przy ulicy, wzbudził zdziwienie mężczyzny jadącego do pracy do Świecia na godz. 6.00. Chłopiec zapytany o to, co tu robi, odpowiedział, że mama jest pijana, a on wyszedł sam z domu i wybrał się do przedszkola w Przysiersku, bo tam jest ciepło.
REKLAMA


Poruszony mężczyzna zabrał 6-latka do samochodu, by zawieźć go na posterunek policji w Bukowcu. W trakcie jazdy napotkał policyjny patrol i przekazał dziecko funkcjonariuszom. Ci, widząc, że chłopiec jest przemarznięty, natychmiast wezwali pogotowie. Karetka zabrała przedszkolaka do świeckiego szpitala, gdzie wciąż przebywa. Jednocześnie ruszyły poszukiwania rodziców. Stosunkowo szybko udało się ustalić matkę dziecka.

- Gdy policjanci przybyli na miejsce okazało się, że matka jest nietrzeźwa - mówi mł. asp. Joanna Tarkowska, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Świeciu. - Nie potrafiła wyjaśnić, jak mogło dojść do tego, że jej syn wyszedł z domu niezauważony. Postawiono jej zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Akta trafiły do prokuratury, która zadecyduje o dalszych losach kobiety.
REKLAMA


Ta sprawa raczej nie pomoże mieszkance Przysierska, która samotnie wychowuje 6-latka. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Bukowcu już w grudniu 2018 r. wnioskował do sądu rodzinnego o ograniczenie jej praw rodzicielskich.

- Główną przyczyną była niewydolność opiekuńczo-wychowawcza - tłumaczy Bernadeta Kiełpińska, kierownik GOPS w Bukowcu. - Sytuacja w domu była na bieżąco monitorowana przez ośrodek. Kobieta miała przyznanego asystenta rodziny, który ją wspierał w codziennych sprawach. Alkohol pojawiał się incydentalnie.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy od mieszkańców wsi, w ostatnim czasie tych incydentów było więcej. Prawdopodobnie miały związek z nowym partnerem kobiety. Nie jest wykluczone, że to właśnie z nim piła w nocy z niedzieli z 13 na 14 stycznia.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknie

Pomoc kobiecie od dłuższego czasu próbują zapewnić nie tylko GOPS, ale również jej najbliższa rodzina: siostry i matka. Ta ostatnia złożyła w ośrodku pomocy społecznej deklarację, że po wyjściu wnuka ze szpitala chce się podjąć nad nim opieki.

- Mamy nadzieję, że ta sytuacja będzie dla kobiety wystarczająco zimnym prysznicem, który pozwoli jej otrząsnąć się i zająć dzieckiem we właściwy sposób - mówi Bernadeta Kiełpińska. - Zwłaszcza, że ma wokół siebie grono ludzi, którzy chcą jej w tym pomóc.

a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA