Problemy Moniki Zwierzykowskiej ze Świecia zaczęły się w 2016 r. wraz z udarem, który trwale pozbawił ją zdrowia. Do tego czasu pracowała jako pielęgniarka w Wojewódzkim Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu.
Zajmowała wtedy niewielkie mieszkanie na piętrze budynku, w którym mieści się m.in. dyrekcja szpitala.
Przez pełen absurdów system ubezpieczeniowy nie przyznano jej renty i jednocześnie zakazano pracy we względu na zły stan zdrowia.
Nie mogła pracować, więc musiała zacząć korzystać ze wsparcia opieki społecznej. Przez dwa lata - tyle trwała batalia sądowa o rentę - jej miesięczny dochód wynosił około 600 zł.
Na domiar złego dyrekcja szpitala psychiatrycznego postanowiła definitywnie pozbyć się lokatorów z budynku.
- Nie chcę już do tego wracać, ale robiono okropne rzeczy - wspomina Monika Zwierzykowska. - Gdy przychodził weekend, w ramach oszczędności w całym budynku obniżano temperaturę do minimum. Gdy z kolei pękła rura z wodą, to zamiast ją naprawić, zakręcono mi zawór. Dopiero po interwencji znajomej udostępniono klucze do opróżnionego już mieszkania, abym tam mogła się umyć czy nabrać wody do czajnika. Generalnie robiono wszystko, aby pozbyć się mnie z tego budynku. W końcu się udało.
W ten sposób w 2020 r. trafiła do obecnego mieszkania, w jednej z kamienic w Przechowie.
- Nie wybrzydzałam, bo nie miałam alternatywy - mówi Monika Zwierzykowska. - Jednak od początku były problemy. Najpierw z elektryką, a potem z ogrzewaniem. Był tylko jeden piec w pokoju, zresztą także niesprawny.
Po kilku interwencjach Zakład Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu zajął się prądem i postawiono drugi piec w kuchni. Niestety, stawiając go nikt nie wziął pod uwagę rozmiarów malutkiej kuchni.
Być może te rozwiązania załatwiłyby sprawę w przypadku osoby w pełni sprawnej. Jednak pani Monika ma drugą grupę inwalidzką.
- Boję się, że któregoś dnia, wchodząc na to drugie piętro z wiadrem węgla, po prostu spadnę z tych stromych schodów - mówi.
Aby utrzymać w mieszkaniu normalną temperaturę musiałaby regularnie podkładać węgiel do pieca. To wiąże się z kolejnymi wędrówkami z popiołem i opałem. Dlatego rozpala tylko rano.
- Wieczorem jest jeszcze jako tako, ale nad ranem temperatura w mieszkaniu spada do 10-12 stopni - żali się. - Nie wyobrażam sobie, co będzie, jak zachoruję i nie będę w stanie napalić.
I tu zaczyna się kolejny rozdział jej walki o godne życie. Przed rokiem złożyła pismo w referacie mieszkaniowym z prośbą o zamianę mieszkania. Najlepiej takie na parterze. Na razie nie otrzymała żadnej propozycji. Być może zmieni się to, gdy powstanie nowa lista mieszkaniowa. Ma to nastąpić już niebawem.
Równocześnie rozpoczęła starania o poprawę standardu mieszkania.
- Gdyby chociaż docieplono dach... - proponuje. - Już byłoby nieco lepiej. Chociaż tak naprawdę przydałoby się ocieplenie całego budynku.
Teoretycznie jest to możliwe. Pod warunkiem, że zgodę na to wyrazi wspólnota. Niewielka kamienica tylko w części należy do miasta. Dwa mieszkania są w rękach prywatnych.
- W ubiegłym roku wspólnota zainwestowała 15 tys. zł w przyłącze gazowe - wyjaśnia Paweł Bednarski, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Świeciu. - Przy tak małej liczbie członków i niskim funduszu remontowym trudno jest odłożyć kwotę potrzebną chociażby na docieplenie dachu. W lutym odbędą się zebrania wspólnot. Jeśli pojawi się taka wola, będziemy rozmawiać o inwestycjach.
Jak przekonuje prezes, problemem nie jest brak docieplenia, a zbyt skąpe grzanie w piecach.
- Gdyby na bieżąco podrzucano węgiel, na pewno temperatura nie spadałaby do 12 stopni - twierdzi Paweł Bednarski. - To mieszkanie ma 37 metrów i są w nim dwa piece kaflowe.
- Tylko jak ma sobie z tym radzić niepełnosprawny człowiek? - zastanawia się Monika Zwierzykowska, licząc, że pojawi się jakiś promyk nadziei po najbliższym zebraniu wspólnoty i ZGM.
Ta pani nie ma rodzina ktora mogłaby jej pomagać ? Dzieci np ?
Czy ja do dobrze rozumiem, że w czasach kiedy dbamy o środowisko Oani zamontowano piec kaflowy, ktory za chwilę zgodnie z przepisami będzie musiał być zdemontowany? Skoro jest gaz na budynku czemu Pani nie zamontowany pieca gazowego? Przecież ta Pani potrzebuje ogrzewania bezobsługowego.
Proszę panią, my mamy mieszkanie w kamienicy 67m i dwa piece, w tym kuchnia, którą ogrzewamy właśnie piecem z pokoju, nie mamy problemu z utrzymaniem temperatury 21_’C też jest palone rano, coś mi tu nie gra w tej opowieści…
Ta pani jest znana z tego że wszystko jej się należy…najbardziej pokrzywdzona na świecie…i gmine
Też chcę mieszkanie na parterze w bloku z miejskim ogrzewaniem,nie chce i nie mogę już chodzić po weselu co mam zrobić?napisać do extra swiecie to pomoże?jak co to jestem drugi w kolejce
Ludzie wiedzą lepiej niż osoba zainteresowana.To jest najlepsze
„Gdyby na bieżąco podrzucano węgiel, na pewno temperatura nie spadałaby do 12 stopni – twierdzi Paweł Bednarski”- zgłosił się ochotnik do palenia- P. Bednarski, na bierzaco będzie nosił węgiel i popiół- co 40 minut :).
Gdzie jest pomoc społeczna i organy miasta?
Osoba starsza nie da sobie rady (chyba że z pomocą pana Pawła), tu musi pomóc miasto.
Złośliwości w komentarzach nie ma granic.jakie to przykre jeden człowiek na drugiego patrzy wilkiem
Pani Moniką załatwi wszystko popłacze popłacze i dostanie mieszkanie
przecież nikt nie zrobi ludziom remontu za darmo i ciężko w ogóle wymagać od kogoś.. żeby wyłożył kasę na remont czegoś na co nie musi wydawać. To tak jakbym poszedł do sąsiada z rozkazem żeby kupił mi piwo, bo nie mam kasy. Młodzi biorą po 700k kredytu, a inni po prostu wymagają
Dużo ludzi ma mieszkania z piecami,starsze schorowane każdy z nich chciałby mieszkanie z ogrzewaniem miejskim,ale p Monika chce i dostanie bo jej się nalezy
Kolejna przestroga ,całe życie pracować na swoje mieszkanie. Nie wynajmować do starości nikogo nie będzie interesować stary człowiek. Samochód nie ważny, ważne mieć dach nad głową