Jak zwierzęta… W czym jesteśmy od nich lepsi, jeśli robimy coś takiego?

W niedzielę 26 listopada Park Wodny w Świeciu organizuje zbiórkę na rzecz czworonogów ze schroniska w Sulnówku.

fotodxbsb2fkl2fydgljbgvzl2ltywdlcy85nwm1mjnnawthlkpqr3w2mdb8fhnjywxlza_-_kopia

Przez cały dzień będziemy czekać na mikołajkowe prezenty. Zbieramy pokarm, przysmaki, puszki, koce, kołdry, zabawki, miski. Stwórzmy razem wielkie, mikołajkowe paki i sprawmy, aby ogony zwierzaków merdały z radości – zachęca Ariel Stawski, kierownik Parku Wodnego.

Życie to nie bajka. Wiedzą o tym psy trafiające do schroniska w Sulnówku.

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie

Fart z głodu próbował jeść kamienie. Mice, wyrzuconej przez właściciela, TIR zmiażdżył łapę i zdarł z niej skórę. W ranie Rico rozwijały się larwy…  I kiedy zdaje się, że nie ma szans, zdarzają się… cuda.

Fart trafił do Sulnówka z gospodarstwa w Dzikach. Był skrajnie wychudzony. Pchły zjadały go żywcem. Nie szczekał. Miał starte zęby, prawdopodobnie od kamieni, które próbował jeść.

To nie był bezpański pies, miał swojego właściciela. Szczęście w nieszczęściu, że Fart sam jadł i chodził. Wolontariusze ze schroniska w Sulnówku zorganizowali zbiórkę specjalistycznego jedzenia. Dzięki niej pies przybierał na wadze nawet pół kilograma dziennie. Z czasem trafił do nowego domu. Były właściciel stanął przed sądem.

EKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym okniezy się w nowym oknie

Kolejny pies przyjechał do schroniska z Gruczna. Mika, w typie owczarka niemieckiego długowłosego, leżała przy drodze. W polu kukurydzy. Godzinę wcześniej były właściciel (niestety nieznany) wyrzucił ją z samochodu. Suczka błąkała się przy drodze i potrącił ją TIR. Lewa tylna łapa zmiażdżona w stawie skokowym, śródstopie odarte ze skóry.

Zaopiekowało się nią małżeństwo z Dobrcza. W klinice w Bydgoszczy przeszła amputację łapy.

Rico, pies w typie boksera, został znaleziony w Drozdowie, w przydrożnym rowie. Staruszek miał dużą ranę tylnej łapy, w której rozwijały się już larwy. Nie chodził. Nie jadł. Nie pił. Był odwodniony. Ciężko oddychał. Musiał leżeć na poboczu około trzech dni. W tym czasie na pewno wielu ludzi, przejeżdżając obok, zauważyło go. Ciężko przeoczyć psa tej wielkości.

REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieJubiler Corleone

Czworonóg w takim stanie w punkcie w Sulnówku nie ma żadnych szans na przeżycie. Dostał antybiotyki, weterynarz opatrzył mu ranę na udzie. I tyle. Rico leżał i czekał na śmierć.

Wolontariusze powiadomili fundację SOS Bokserom w Bydgoszczy. Przyjechali od razu. Przewieźli go do kliniki w Bydgoszczy. Tam został przebadany i nawodniony. Chirurg zajął się raną na udzie. Po kilku godzinach pies wstał i przeszedł kilka metrów. To był znak, że można go przewieźć dalej - do Warszawy, do całodobowej kliniki fundacji, pod opiekę specjalistów. Do zbiórki pieniędzy na jego leczenie przyłączył się Andrzej Gołota, który podarował na licytację koszulkę z autografem.

W tekście wykorzystano fragmenty artykułu Tomasza Karpińskiego, który ukazał się w miesięczniku „Teraz Świecie”.


Osoby, które chciałyby zgłosić przypadki złego traktowania zwierząt lub zaopiekować się jednym z czworonogów, przebywających w punkcie w Sulnówku, mogą kontaktować się ze Strażą Miejską w Świeciu przy ul. Wojska Polskiego 124 (budynek urzędu miejskiego) osobiście lub telefonicznie pod nr 52 33 10 950 (czynny całą dobę oprócz niedzieli).

redakcja@extraswiecie.pl

Udostępnij
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

Od zwierząt jesteśmy gorsi.

Od zwierząt jesteśmy gorsi.

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors