Jechała autem, kiedy nagle zarwała się pod nią droga. Tym razem było 1:0 dla... zwierząt

Zwierzęta co pewien czas przypominają, że to ludzie są gośćmi w lesie, a nie odwrotnie.

bobry_1

REKLAMA

W powiecie świeckim nie brakuje lasów, łatwo więc o „bliskie spotkanie” z sarną, jeleniem czy dzikiem. Tym bardziej, że wielu kierowców nie wykazuje się specjalną wyobraźnią. Pędzą drogami prowadzącymi przez lasy, mimo znaków ostrzegawczych. Nie biorą pod uwagę, że w każdej chwili może wybiec dzikie zwierzę.

Jak wynika z policyjnych statystyk, w ubiegłym roku w naszym powiecie dochodziło średnio do około 10 kolizji i wypadków miesięcznie z udziałem zwierząt.

- Kiedy jedziemy przez las nie tylko trzeba przestrzegać dozwolonej prędkości, ale też mieć oczy szeroko otwarte – apeluje mł. asp. Julia Świerczyńska, p.o. oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
REKLAMA

Nawet przy przepisowej jeździe zderzenie z sarną może mieć nieprzyjemne konsekwencje, zwłaszcza gdy poruszamy się niedużym autem osobowym. Dla zwierząt kończy się to połamanymi kończynami lub śmiercią.

- Niestety, wielu kierowców zachowuje się na leśnych drogach, jak na autostradzie – zwraca uwagę Julia Świerczyńska.

Ludziom, poza stratami materialnymi z powodu uszkodzenia samochodu, rzadko dzieje się większa krzywda po takim spotkaniu. Dla zwierząt skutki prawie zawsze są fatalne.

Czasami nie wystarczą ani przestrzeganie znaków z ograniczeniem prędkości, ani szeroko otwarte oczy.
REKLAMA


- Dziewięć lat temu, niedaleko leśniczówki, pod autem zarwała się droga – wspomina Tomasz Tadeja, leśniczy z Bedlenek (gmina Drzycim). - To efekt pracy bobrów, które zapchały przepust i woda znalazła ujście między rurą, a nawierzchnią drogi. Na szczęście pani, która prowadziła samochód, nic się nie stało, ale wrażenia miała niezapomniane. Dodam, że jechała przepisowo.

Skutki mogłyby być dużo gorsze, gdyby kobieta mocniej nacisnęła pedał gazu. Dlatego warto wziąć sobie do serca publikowane przez nas zdjęcia.

W lesie trzeba być przygotowanym na różne niespodzianki / Fot. Tomasz Tadeja

Tomasz Tadeja zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.

- Zwierzęta giną nie tylko na drogach wiodących przez las. Myślę, że więcej ich ginie na tych przebiegających przez pola. Bardzo dużo zwierzyny ginie na torach kolejowych, ale tego wielu nie widzi - i w przenośni i dosłownie – wyjaśnia leśniczy.

a.pudrzynski@extraswiecie.pl
REKLAMA

Udostępnij

Wybrane dla Ciebie

Generic selectors
Exact matches only
Search in title
Search in content
Post Type Selectors