Przypomnijmy. We wtorek 3 marca po południu 66-letni Andrzej D. i 41-letni Piotr C. ze Świecia spotkali się na działce 57-letniego Janusza K. przy ul. PCK niedaleko starej fary. Mieli wspólnie rąbać drewno. Po pracy raczyli się alkoholem w murowanej altanie stojącej na działce. Późnym wieczorem Janusz K. położył się spać, a Andrzej D. i Piotr C. nadal popijali i toczyli rozmowę, która stawała się coraz bardziej nerwowa.
- W pewnym momencie Piotr C. rzucił się na Andrzeja D. Uderzył go kilkakrotnie pięścią w twarz, a kiedy ten się przewrócił, uderzał jego głową o podłogę i zaczął go dusić – mówi Janusz Borucki, prokurator rejonowy w Świeciu.
Odgłosy bójki obudziły Janusza K. Twierdził, że próbował interweniować, ale przestraszył się Piotra C., który jest rosłej postury i kazał mu się nie mieszać. W związku z tym, jak zeznał podczas przesłuchania, znowu się położył i… zasnął.
REKLAMA
Kiedy Piotr C. otrząsnął się z amoku i zobaczył, że Andrzej D. nie daje znaków życia, powiadomił około północy policję.
Lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Jego twarz była zmasakrowana. Obaj pozostali uczestnicy libacji (mieli po około 2 promile alkoholu) zostali osadzeni w policyjnej izbie zatrzymań do czasu aż wytrzeźwieją i będą mogli złożyć zeznania w prokuraturze.
Piotr C. nie potrafił podać konkretnych przyczyn swojego czynu. Wspomniał tylko, że zabity go „wkurzał, bo zawsze miał własne zdanie na każdy temat”.
REKLAMA
Prokuratura wystąpiła do sądu o 3-miesięczny areszt. Za zabójstwo grozi mu od 8 do 15 lat więzienia. Może jednak dostać 25 lat lub dożywocie, jeśli podczas postępowania wyjdą dodatkowe okoliczności obciążające.
- Jedną z takich okoliczności jest na przykład recydywa – wyjaśnia Janusz Borucki.
Piotr C. był już wcześniej karany m.in. za pobicie i kradzieże. Januszowi K. prawdopodobnie nie zostaną postawione żadne zarzuty.
a.pudrzynski@extraswiecie.pl
O sprawie pisaliśmy również wczoraj. Czytaj tekst poniżej.
REKLAMA