Przed tygodniem pan Grzegorz postanowił wspólnie z córką wybrać się na miły, wieczorny spacer wałem. Zostawił samochód na parkingu przy zamku i ruszył na przechadzkę. Było około godz. 20.00. Gdy wrócił, zauważył policyjny patrol, który natychmiast do niego podjechał.
- Usłyszałem, że za złamanie zakazu grozi mi 500 zł mandatu - irytuje się nasz Czytelnik. - Byłem zdumiony tym, co usłyszałem. Co ja takiego zrobiłem? Prawidłowo zaparkowałem samochód na pustym parkingu na 40 minut, a usłyszałem, że popełniłem wykroczenie. To jakiś absurd.
Policjanci powoływali się na znak stojący przed wjazdem na parking. Ostatecznie skończyło się na pouczeniu, ale sprawa nie daje spokoju mieszkańcowi Świecia, który nie może dopatrzyć się sensu w ustawieniu tego znaku.
Dotyczy on zakazu ruchu w obrębie zamku. Nie obowiązuje on tylko w godz. 8.00-20.00, ale tylko w przypadku osób zwiedzających zamek. Ten na razie jest jednak zamknięty dla turystów z powodu trwającej przebudowy. To oznacza, że obecnie w zasadzie nikt nie może wjeżdżać na parking. A policja tego skrupulatnie przestrzega.
Zdaniem naszego Czytelnika to zwykła i zupełnie niepotrzebna nadgorliwość. Z taką opinią nie zgadza się rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
- Zacznijmy od tego, że to nie policjanci decydują o tym, gdzie zostają ustawione znaki - zaznacza podkom. Joanna Tarkowska. - Są jednak zobowiązani do tego, aby kontrolować, czy uczestnicy ruchu ich przestrzegają. Kolejną rzeczą jest to, że na mapie zagrożeń, jednym z najczęściej wskazywanych problemów jest nagminne łamanie przepisów dotyczących parkowania. Opisywaną sytuację można odwrócić. Gdyby policjanci nie zareagowali, ktoś mógłby im zarzucić, że widząc wykroczenie, nie podjęli żadnych działań - argumentuje.
Wielu kierowców i tak nie przejmuje się zakazem
Zdaniem oficera prasowego KPP w Świeciu, o zasadności tego znaku należałoby rozmawiać z zarządcą drogi, który może wnioskować o jego czasowe usunięcie.
Próbowaliśmy się dowiedzieć, co było przyczyną pojawienia się w tym miejscu zakazu ruchu? Niestety, nikt w urzędzie miejskim tego pamiętał. Historia jest dość odległa i w zasadzie nieco zapomniana. Pewnie dlatego, że do tej pory znak nie budził żadnych emocji.
Postanowiliśmy pójść innym tropem. Skoro w gminie nikt tego nie pamięta, to może administrator zamku wie coś więcej na ten temat?
Jakub Stelągowski, kierownik Izby Regionalnej Ziemi Świeckiej, był w pewien sposób zaskoczony i zrazem ucieszony interwencją policji. Podobno wcześniej policjanci, rzadko rzadko kontrolowali to, co dzieje się na zamkowym parkingu.
- Gdy rozpoczynałem pracę w 2014 r. znak już był - wspomina Jakub Stelągowski. - Mogę się tylko domyślać, czym kierowano się, gdy go ustawiano. Zamkowi nie służy to, że stoi na uboczu. Doświadczamy zarówno aktów wandalizmu, jak i zwykłego, uciążliwego śmiecenia. Wieczorami zjeżdżali się też młodzi ludzie, którzy na parkingu "palili gumę".
Są pogłoski, że miejsce to bywało, a może nawet bywa nadal miejscem spotkań handlujących narkotykami. To wszystko bardzo nie podoba się mieszkańcom okolicznych domów.
Podobno był nawet pomysł, aby przed wjazdem ustawić szlaban, który skutecznie zablokowały dostęp na parking. Również dlatego, że w przeszłości był wykorzystywany, niezgodnie z przeznaczeniem, przez właścicieli kamperów. Chcąc zaoszczędzić niewielkie pieniądze, zamiast na pobliskim campingu, parkowali właśnie na parkingu. Niektórzy pozostawiali po sobie sporo śmieci i innych nieczystości.
a.bartniak@extraswiecie.pl
REKLAMA
APARTADO Development - budujemy dla Ciebie! Mieszkania na Mariankach sprawdź ofertę.
