Kilka lat temu koleżanka zachwalając pewien produkt do pielęgnacji włosów nadmieniła, że kupiła go w sklepie za pomnikiem. Znajoma, przysłuchująca się rozmowie, zachęcona rekomendacją, udała się we wskazane miejsce. Jakież było jej zdziwienie, gdy okazało się, że za pomnikiem nie ma żadnej drogerii, tylko apteka.
REKLAMA
Nieporozumienie wynikło z tego, że ta druga osoba, znacznie krócej mieszkająca w Świeciu, Duży Rynek kojarzyła tylko z jednym pomnikiem, tym postawionym przez obecne władze. Dla pamiętających dawne czasy, sklep za pomnikiem znajduje się za barem Zielona Budka, usytuowanym mniej więcej tam, gdzie przez dziesięciolecia stał pomnik braterstwa. Dla ścisłości, wspomniana drogeria już nie istnieje.
Celuloza i Bata
Podobne wyrażenia, które zachowały się w języku potocznym, mogą stanowić ciekawy materiał badawczy dla historyków. „Zarchiwizowano” w ten sposób pamięć o wydarzeniach i miejscach związanych z przeszłością miasta. Licznych sklepów, restauracji czy nawet osiedli już dawno nie ma, albo całkowicie zmienił się ich charakter, ale dawne określenia wciąż funkcjonują i mają się dobrze.
REKLAMA
Wielu świecian nigdy nie określi Mondi Świecie inaczej jak Celuloza. Zwłaszcza jeśli całe zawodowe życie przepracowali w ZCiP, czyli Zakładach Celulozy i Papieru. Dla ich wnuków celuloza będzie tylko jednym ze składników drewna, chyba, że uważnie wsłuchują się w opowieści dziadka lub babci.
Całkiem zrozumiałe jest, że najwięcej dawnych określeń, które przetrwały do dziś, związanych jest z okolicami Dużego Rynku. Jednym z popularniejszych sformułowań jest „u Baty” „za Batą” itp. Chodzi o sklep znajdujący się na rogu ulic Klasztornej i Batorego. Jeszcze w latach 90. znajdował się tam sklep obuwniczy. Jeden z najstarszych w mieście tego typu. Bata, to oczywiście czeska marka obuwnicza, obecnie należąca do Szwajcarów.
Słodkie wspomnienia
Nie brakuje też takich, którzy wskazując drogę przyjezdnemu, mogą się zapomnieć i użyć sformułowania „u Berenta”. Chodzi o dom u zbiegu ul. Sybiraków i Dużego Rynku, naprzeciwko „skarbówki”.
- Przed wojną była tam kawiarnia. Na tyle sławna, że nazwisko jej właściciela jest wspominane do dziś. Zwłaszcza przez najstarszych mieszkańców - objaśnia Mirosław Sejkowski, prezes Towarzystwa Miłośników Ziemi Świeckiej.
REKLAMA
Dobrym przykładem jest też podana wyżej ul. Sybiraków, jak wojewoda przemianował w ubiegłym roku ul. 10 Lutego. Ze świecą szukac tych, którzy używaja tej nazwy na co dzień. Jeszcze przez wiele lat bedzie zapewne funkcjonowała jako 10 Lutego.
Z kolei dziennikarza Macieja Ciemnego nie zdziwi, gdy słyszy, że ktoś idzie na kebab do Słodkiej Dziurki, mając oczywiście na myśli restaurację Trojan Horse przy Dużym Rynku (niedawno lokal znowu zmienił nazwę). Wprawdzie Ciemny nie pamięta już wspomnianej Słodki Dziurki, ale jego rodzice do dzisiaj korzystają z tego zwrotu, stąd jego wiedza o najsłodszym sklepie w mieście, z którego wydobywał się zapach niemający sobie równych. Sprzedawane tam produkty były w latach 80. pożądane niemal tak samo, jak schab bez kości. Przynajmniej przez dzieci, które nie mogły zrozumieć idei kartek.
Z „pedeku” na Gubałówkę
Długą listę podobnych określeń jest w stanie wymienić Józef Szydłowski, pasjonat historii Świecia.
- Sklep na skrzyżowaniu ulic Klasztornej i Mickiewicza, obecnie oferujący artykuły AGD, to ciągle sklep żelazny. Sójcze Wzgórze, to oczywiście górne Marianki, okolice ul. Paderewskiego. Osiedle Kraszewskiego funkcjonuje tylko na mapach i w oficjalnych pismach. Miejscowi używają niemal wyłącznie zwrotów Złodziejowo i Gubałówka. Z kolei dawny spichlerz koło mostu bywa nazywany peną - wylicza. - Można się domyślać, że w jego sąsiedztwie lub może nawet wewnątrz musiało kiedyś mieszkać niezbyt ciekawe towarzystwo.
Gubałówka wzięła swoją potoczną nazwę zapewne od góry w Zakopanem. Złodziejowem nazwano osiedle powyżej obecnej Hali Widowiskowo-Sportowej, bo powstało w czasie budowy Celulozy i wiele domów zbudowano podobno z materiałów, którzy budowlańcy sprzedawali na lewo mieszkańcom.
REKLAMA
Otworzy się w nowym oknieOtworzy się w nowym oknie
Otworzy się w nowym oknie
Z inną częścią miasta wiąże się też zwrot czekoladen fyrtel, jak prześmiewczo był nazywany obszar między ulicami Polną, Młyńską i Południową. Z dawnym asortymentem nie ma też nic wspólnego sklep wojskowy przy ul. Klasztornej. Elementy umundurowania, odzież cywilną i inne dobra zastąpiły firany i karnisze.
Nie sposób nie wspomnieć też o PDK-u, czyli Powiatowym Domu Kultury, który jeszcze wcześniej określany był stodołą. Mowa oczywiście o obecnym Ośrodku Kultury, Sportu i Rekreacji.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Znacie jeszcze inne stare, ale do dziś używane określenia rozmaitych budynków i miejsc w Świeciu lub innych miejscowościach naszego powiatu? Piszcie w komentarzach!
REKLAMA
Koło małego kina 😉
Koło małego kina 😉
Znajomi nadal chodzą też do Magdalenki czy Kasyna .
Na Dyżym Rynku tam gdzie był
Na Dyżym Rynku tam gdzie był kiedyś Trojan była -tak mi się wydaje– „Jedynka”, sklep PSS Społem. Natomiast „Słodka dziurka” był na 10 lutego prawie vis-a-vis Domu Towarowego.
Koło Kuchary blisko Słupka…
Koło Kuchary blisko Słupka….ul. klasztorna
Do Bonanzy na piwo…..
Do Słonia koło Sarnety……
Perełka -Prezydialna
Perełka -Prezydialna
A dlaczego Złodziejowo? Bo
A dlaczego Złodziejowo? Bo powstawało równo z budową Celulozy tzn. że…………….A jeden ,z dawnych dyrektorów zawsze tak mówił- #każdy kradnie na tyle na ile stanowisko mu pozwala#. Święte praktykowane słowa do dzisiaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ul. Witosa to cały czas
Ul. Witosa to cały czas Czarna Droga
Pomorzanka , Centralna, stare
Pomorzanka , Centralna, stare czasy
coś takiego jak PENA
coś takiego jak PENA
Na rogu duzego rynku i ul. 10
Na rogu duzego rynku i ul. 10 lutego był kiosk u Lubomskiej.
„Za dupą żołnierzy” czyli
„Za dupą żołnierzy” czyli sklep za pomnikiem.
jas i malgosia na klasztornej
jas i malgosia na klasztornej gdzie jest nowa pizzernia na przeciw ”jubilera” ktory tez kiedys tam byl
a slynne delikatesy na
a slynne delikatesy na klasztornej i tekla nad woda
a na przeciw dworca kawiarnia
a na przeciw dworca kawiarnia” pół czarna” gdzie teraz sprzedaje się motory
sklep z tańszym mięsem”tania
sklep z tańszym mięsem”tania jatka”na mickiewicza i w rzeżni na parkowej
Słodka Dziurka była na 10
Słodka Dziurka była na 10-Lutego vis a vis Domu Towarowego obok rzeźnika Ziętaka, sprzedawała tam słodycze pani Pszczółkowska, Trojan to była PSS Jedynka, przed wojną sklep Schleifera. U Behrendta to był sklep z garniturami za pomnikiem (nie istniejącym) prowadzony przez syna Antoniego Behrendta (restauratora) zamordowanego przez Niemców w 1939 r na cmentarzu żydowskim na Polnej. Określenie U Behrendta dotyczy właśnie sklepu z garniturami. Złodziejowo to ulice Dąbrowskiej, Brzechwy i Zapolskiej i tylko tych ulic dotyczy to określenie, a kto tam się budował to całe Świecie wie najlepiej. Czekoladen viertel nigdy nie istniało w Świeciu takie określenie. W czasach pruskich w Świeciu były dwa viertle, Przemysłowy viertel – Rzeźnia, Cukrownia, Cegielnia i Urzędniczy viertel domy pobudowane dla urzędników na ulicach Krasickiego i Słowackiego.
Sklep meblowy a teraz PKO…
Sklep meblowy a teraz PKO….sklep mleczarski…kiedys torebki paski..weterynarz p.Machel kiedys radia magnetofony kasety..no i dom towarowy….a teraz rossman..kiedys poradnia dla dzieci teraz prokuratura i sklep sportowy na mickiewicza teraz kwiaciarnia a i Eldom na mickiewicza a ostatnio sklep p.Dzedzeja spoto mozna by jeszcze wymieniac.
Bar tulipan na dużym rynku.
Bar tulipan na dużym rynku.
a o Tekli ktoś pamięta? A
a o Tekli ktoś pamięta? A sankach z Holcgóry?
Slodka dziurka, to nie byl
Slodka dziurka, to nie byl sklep ze slodyczami. Tam byl po prostu MONOPOLOWY i raczej nie dla dzieci
Restauracja Centralna. Rog
Restauracja Centralna. Rog Mickiewicza i Klasztornej. Naprzeciw Banku.
A wiecie gdzie w Swieciu bylo
A wiecie gdzie w Swieciu bylo kino Astoria?