Hala sportowa, kosztujaca prawie 5 mln zł, miała być dumą Warlubia, ale na razie jest tylko powodem do zmartwień. Zarówno gminy, jak i konsorcjum firm, którego liderem jest grudziądzka spółka JPD. Już trzykrotnie ustalano termin odbioru, ale do tej pory obiekt, według oficjalnej nomenklatury, wciąż jest w budowie, choć wykonawca już dawno temu przekazał gminie klucze do hali.
Na początku roku powodem, dla którego gmina nie chciała zatwierdzić prac były wykryte błędy i niedoróbki. Nie wiedzieć czemu, Anna Ośko, zarządzająca komisarycznie gminą do momentu wyborów nowego wójta, robiła z tego wielką tajemnicę. Odmawiała początkowo dziennikarzom podania informacji na ten temat. Tym samym niepotrzebnie podsycała niedomówienia i plotki.
REKLAMA
Uwagi dotyczyły m.in. niewymiarowych stopni schodów. Kwestią sporną jest też zmieniona konstrukcja dachu z drewnianej na stalową. Tyle, że w tym przypadku trudno mieć zastrzeżenia do wykonawcy. Projekt został zmieniony w trakcie budowy. Stało się to z inicjatywy byłego wójta Krzysztofa Michalaka.
Zrobiono to, co przygotował projektant. Ten nie wziął jednak pod uwagę wszystkich aspektów, bo część konstrukcji „wchodzi w okna”. Sufit się obniżył, co może stanowić istotny problem podczas meczów siatkówki. To jeden z kluczowych elementów trwającego obecnie sporu między gminą a wykonawcą.
Problemów, i to poważnych, jest jednak więcej.
REKLAMA
- Nasza spółka, jako generalny wykonawca od szeregu miesięcy nie może uzyskać podpisów projektantów poszczególnych branż - tłumaczy Paweł Krupiński, członek zarządu JPD. - Powodem odmowy podpisu przez projektantów branżowych - instalacji sanitarnej, elektrycznej itd. - jest brak zapłaty należności za wykonanie projektów przez głównego projektanta. Chodzi o Zakład Projektowania i Usług Budowlanych Renbud Benedykt Reder.
Skontaktowaliśmy z szefem firmy Renbud, aby wyjaśnić tę kwestię. Rozmowa była krótka.
- To wszystko kłamstwo - odpowiada Benedykt Reder i ucina jakąkolwiek dyskusję.
Mamy jednak informacje z innego źródła, że tak nie jest.
REKLAMA
- Procedura trwa już trzy miesiące - wylicza Paweł Krupiński z JPD. - Terminy płatności przekroczone są już wielokrotnie. W tym czasie zgłaszało się wiele mniejszych i większych firm, które współpracowały z nami przy tej inwestycji. Obecnie znaleźliśmy się w trudnej sytuacji, która jest zupełnie dla nas niezrozumiała. Mimowolnie staliśmy się zakładnikami wojny politycznej toczącej się o stanowisko wójta gminy Warlubie. Niemniej jednak jako odpowiedzialny główny wykonawca deklaruję, że nikogo nie pozostawimy bez uregulowania należności - zapewnia przedsiębiorca z Grudziądza.
a.bartniak@extraswiecie.pl
Czytaj też:
Hala sportowa w Warlubiu miała być już gotowa, ale prace wciąż trwają
Co z halą w Warlubiu? Komisarz nie chce mówić, co jest nie tak z obiektem
REKLAMA
REKLAMA